W Latowiczu

Osada Latowicz to dawne mazowieckie miasto, któremu prawa odebrał car Aleksander II w 1869 roku za udział mieszkańców w powstaniach narodowych. Położony w dolinie rzeki Świder prezentuje się ładnie i dostojnie, zwłaszcza po modernizacji drogi wojewódzkiej 802 i wykonaniu przy tej okazji chodników. Ale nie ze wszystkim jest dobrze, bo miejscowość szpeci pewna ruina

Brzydula pomleczna

W Latowiczu / Brzydula pomleczna

Tą brzydulą jest duży zrujnowany budynek byłego zakładu mleczarskiego, w dodatku usytuowany w bardzo widocznym miejscu – zaraz za Świdrem, wjeżdżając od strony Mińska. Jest to miejsce pijatyk i przebywania różnych elementów, a także – załatwiania ludzkich potrzeb. Dlatego mieszkańcy notorycznie narzekają na istniejący stan rzeczy.
W związku z tym przewodniczący Rady Gminy Jan Domański zwrócił się na sesji do wójta Bogdana Świątka-Górskiego z pytaniem o ten obiekt. Okazuje się, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Przede wszystkim gmina nie jest właścicielem ani działki, ani znajdujących się na niej budynków i niewiele może zrobić w tej sprawie. Obecnym właścicielem obiektu jest fundacja z Warszawy o nazwie – o ironio – „Ta Fajna Fundacja”. Nieruchomość obciążona jest długami hipotecznymi z tytułu niepłacenia składek ZUS przez poprzedniego właściciela, którym była Spółdzielnia Usług Rolniczych i Produkcji w kwocie około 60 tys. zł plus odsetki co daje kwotę około 100 tys. złotych. Do tego dochodzą nieuregulowane należności wobec gminy Latowicz z tytułu podatku od nieruchomości – łącznie około 80 tys. zł, a także zobowiązania w stosunku do SKR w Wielgolesie w wysokości około 5 tys. zł.
Obciążenia odstraszają chętnych do nabycia tej nieruchomości, bo warta jest o wiele mniej. Praktycznie długi te stały się fikcją księgową. Sytuacja mogłaby się zmienić, gdyby ZUS zrezygnował ze swoich roszczeń, ale na razie takiej woli nie ma. Wówczas gmina mogłaby przejąć nieruchomość i jako właściciel odpowiednio zadysponować obiektem – rozebrać budynki, wydzierżawić lub sprzedać.
W tej sytuacji wójt może tylko kierować pisemne monity w tej sprawie do powiatowego nadzoru budowlanego i do właściwego ministra sprawującego nadzór nad fundacjami. Jak dotychczas jest to sytuacja patowa. Wójt Świątek-Górski zdeklarował się radnym, że postara się, by sprawa ciągnąca się od kilkunastu lat została zlikwidowana.

Numer: 2011 30   Autor: Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *