W mińskiej Piątce

Aż sto razy dyrektor Mirosław Krusiewicz użył ołówka, by stało się zadość szkolnej tradycji

Setka pierwszaków

Tegoroczna ceremonia wprowadzania czterech klas pierwszych w poczet ponad 600 uczniów Piątki była wręcz filmowa. Na rozświetlonej słońcem sali trudno było zliczyć kamery i aparaty fotograficzne. Dzieci więc dawały z siebie wszystko, by jak najlepiej utrwalić się na cyfrowych matrycach. Śpiewały jak najgłośniej szkolne karaoke i uśmiechały się do obiektywów, klęcząc na ławce do pasowania metrowym ołówkiem. Musiały też wytrzymać sesję zdjęciową do Co słychać? z kwiatami od drugoklasistów, folderami szkoły i ołówkami od szkoły i rodziców. A po tym trochę stresującym obowiązku otrzymały nagrodę – stół z ulubionymi ciastkami i napojami. Zwracała uwagę dość spora rozpiętość wzrostu maluchów (nawet do 30 cm) i dwie dziewczynki o wyjątkowej urodzie – ciemnoskóra Angelika Roguska i orientalna Ormianka – Tatiew Badalyan. W „starych” krajach UE wielorasowe klasy stały się już normą, a u nas to dopiero wzbudzający zainteresowanie początek.
PS. Wszystkie pierwszaki Piątki – za tydzień.

Numer: 2005 42   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *