Po zdobyciu mandatu poselskiego przez Roberta Ambroziewicza i odejściu Zbigniewa Rzewuskiego, Siedlce straciły dwóch wiceprezydentów. Prezydent Mirosław Symanowicz zapowiedział oficjalnie, że jednym z kandydatów na jego zastępcę jest szef komitetu wyborczego PiS Jarosław Głowacki. Kto oprócz niego?
Czwórka prezydenta
Głowacki miałby zastąpić Rzewuskiego, do niedawna członka PiS, a ostatnio Samoobrony. Wbrew wielu krytycznym opiniom, a może nawet otwartej niechęci żywionej przez niektórych wobec jego osoby, wydaje się, że to dobry kandydat: skromny, pracowity, poważny, rzetelny, nie łasy ani na zaszczyty, ani na pieniądze, ani na szybkie kroczenie po stopniach kariery. Jarosław Głowacki od lat szefuje w USC, ale kiedyś pracował w Urzędzie Miasta, skąd jednak odszedł. To, czy zostanie wiceprezydentem nie zależy jednak od niego, ale od postawy Krzysztofa Tchórzewskiego, który po wyeliminowaniu Rzewuskiego i zdobyciu mandatu poselskiego został liderem PiS w Siedlcach. Jak wiadomo Głowacki związany był raczej z posłem Piłką niż z Tchórzewskim i to mu może teraz zaszkodzić. Tchórzewski jest bowiem dobrym strategiem i proponując zastępcę prezydentowi z pewnością poprze kandydaturę kogoś, kto mógłby w przyszłości z Symanowiczem powalczyć o prezydenturę, a jednocześnie być Tchórzewskiemu powolnym. Dlatego coraz częściej wspomina się o obecnym przewodniczącym rady miasta Wojciechu Kudelskim, też związanym z PiS, a dodatkowo z samym Tchórzewskim. Kudelski mógłby znacznie wzmocnić własną pozycję do wyborów samorządowych, a jednocześnie zagwarantowałby posłowi lojalność. I, znając życie, raczej takiego rozwiązania bym oczekiwał.
Większy problem jest z drugim zastępcą, który powinien wywodzić się z PO. Typowani są dwaj panowie – radny Mariusz Dobijański oraz szef WUP - Marcin Kalicki. Pierwszy z nich ma wyraźny apetyt na to stanowisko, co niedawno potwierdził na siedleckim forum internetowym. Ale część jego partyjnych kolegów uważa, że sam apetyt nie wystarczy. Dotarły do mnie opinie, że Dobijański zdolny jest wprawdzie do działań ofiarnych, ale – może wskutek braku doświadczenia - jest zbyt doraźny. Przejawia podobno nadmierną niecierpliwość, jakby nie wiedział czym jest długoterminowa strategia polityczna i chociaż sam jest nauczycielem, zraził do siebie część grona pedagogicznego. Jeżeli to prawda, Symanowicz może go łatwo zaakceptować. A kiedy nadmiernie ambitny zastępca zacznie się wychylać i podważać jego pozycję, zwyczajnie zwolnić go kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi, aby móc je jeszcze raz wygrać. Jeżeli zaś Dobijański stanie się potulny, zaprzepaści szansę pozostania kolejnym prezydentem, bo siedlczanie go zwyczajnie nie dostrzegą.
Wydaje się, że lepszym kandydatem na zastępcę prezydenta byłby Marcin Kulicki. Prawdą jest, że pozostaje znacznie mniej znany jako osoba publiczna, media też się nim do tej pory niezbyt interesowały. Jego przewaga nad konkurentem jest jednak oczywista choćby dlatego, że Kulicki potrafi dobrze zarządzać – zajmuje się tym skutecznie ładnych parę lat i byłby Symanowiczowi bardziej w urzędzie przydatny. Wątpliwe jest też to, czy chciałby z nim rywalizować w wyborach, być może próbowałby raczej wspomóc prezydenta, chcąc nadal utrzymać swoje stanowisko. Bo Kulicki nie wydaje się chorobliwie ambitny. Jest raczej wyważony i skłonny do kompromisu dla dobra sprawy. Niebezpieczeństwo jego wyboru na wiceprezydenta polega jednak na tym, że urażony Dobijański może nadal z Symanowiczem walczyć, łapiąc dla siebie punkty i podkopując przy okazji pozycję partyjnego kolegi. Oczywiście będzie tak tylko wtedy, jeżeli okaże się nielojalny wobec PO
i zdecyduje ostatecznie albo na polityczną samotność, albo na sojusz z inną opcją. Wtedy przestanie być jednak politycznie i moralnie wyrazisty, przez co na pewno straci w oczach wyborców.
Oczywiście karty w tej grze rozdaje prezydent. On i tylko on. A jest to gracz i doświadczony, i sprytny. Z pewnością bardzo wnikliwie przemyśli każdy z możliwych wariantów, by ostatecznie zaakceptować takich ludzi, którzy teraz ułatwią mu zarządzanie miastem, a w przyszłości nie wyrosną na rywali. Dzięki temu zagwarantują mu kolejną kadencję w Siedlcach.
Numer: 2005 42 Autor: (ade)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ