W Nowym Zglechowie

Sytuacja sprywatyzowanej szkoły podstawowej w Nowym Zglechowie jest zagrożona. Nauczycielki mają wiele żalu do dyrektorki Izabeli Florowskiej za zadłużenie i zdezorganizowanie funkcjonowania placówki. Chcą wraz z rodzicami jej rezygnacji lub cofnięcia koncesji oświatowej przez kuratorium i – co za tym idzie – umowy wynajmu budynku przez wójta Zielińskiego. Mimo problemów, a może właśnie przez nie, postanowili pokazać swą aktywność i przywiązanie do dzieci

Piknik nadziei

W Nowym Zglechowie / Piknik nadziei

Na dzień radosnego festynu wybrali niedzielę 22 maja, a zorganizowały go Elżbieta Sokołowska i Martyna Dąbrowska, nauczycielki ze szkoły w Nowym Zglechowie. Pogoda okazała się wymarzona, więc nie zabrakło zaproszonych gości. Wójta wprawdzie nie było, ale za to przyjechał do dzieciaków mistrz Europy w boksie Rafał Jackiewicz, zatańczył zespół tańca nowoczesnego pod opieką instruktorki Kai Łuczak, a prawdziwą gratką okazały się pokazy walk rycerskich oraz najmłodszej grupy karateków kyokushin. Zaszczyciła ich również maskotka Studium Języków Obcych w Mińsku, czyli niezwykle odporny na ciepło zielony smok. To właśnie jemu na równi z dziećmi smakowała muzyka zespołu Color, któremu przewodzi znany z naszych łamów Sylwester Kosiewicz. Pieniądze na zorganizowanie festynu miały od komisji do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych, więc cała akcja odbywała się pod hasłem zdrowego życia bez używek.
Jednak festyn rodzinny to nie tylko zabawa. Mając na uwadze trudną sytuację szkoły organizatorki zadbały o zbieranie funduszy na dofinansowanie szkolnej wycieczki w góry, aby – jak przekonywały do większej hojności – każdy szkrab mógł z nimi pojechać, świetnie się bawić i na pewno wiele nauczyć.
Warto przy okazji pochwalić rodziców, których wkład trudno przecenić. Mamy sprzedawały własnoręcznie przygotowane przepyszne ciasta i lody, a tatusiowie serwowali grilla. W ten sposób uzbierali półtora tysiąca złotych dla najuboższych maluchów. Poza tym – jak wszyscy zgodnie twierdzą – mieli rzadką okazję, aby lepiej się poznać i polubić własne towarzystwo.
– Ten dzień miał dla nas wielkie znaczenie, bo chciałam z Elżbietą pokazać, iż tworzymy wszakże małą, ale zgraną i szanującą się wspólnotę. Zdeterminowane i z wielkimi ambicjami potrafimy zrobić wszystko dla naszych podopiecznych. Wydepczemy każdą dróżkę, aby osiągnąć wspólny cel i utwierdzić się w przekonaniu, iż pedagog z sercem może zdziałać rzeczy, które na pozór wydają się niemożliwe – podsumowuje festyn anglistka Martyna Dąbrowska.
Udana rodzinna integracja jednak nie załatwi szkole pomyślnej przyszłości. Jak trudno być razem w atmosferze wzajemnych pomówień, pokazały ostatnie miesiące i zorganizowane przed festynem spotkanie z rodzicami, dyrektor Florowską i wójtem Zielińskim.
W czasie obrad potwierdzili swoje stanowisko z petycji, że Izabela Florowska nie nadaje się na stanowisko dyrektorki, bo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, nie dba o uczniów i przedkłada swój interes nad dobro społeczne Jest do tego osobą niekompetentną, niegodną zaufania i niewiarygodną oraz używa form presji i szantażu, aby wymusić na pracownikach oczekiwane działania.
Pretensje nauczycielek i rodziców nie muszą jednak wpłynąć na zmianę sytuacji, czyli zmusić Florowską do ustąpienia z misji prowadzenia placówki. Mogą natomiast – wbrew oczekiwaniom zglechowian – doprowadzić do likwidacji szkoły, o którą tak walczyli.
Już wkrótce zagrają interesy, prawo i honor, ale o tym za tydzień.

Numer: 2011 22   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *