Tuż po Wielkanocy w miejscowości Sufczyn (tuz za granica powiatu mińskiego) doszło do dramatycznych zdarzeń, które wstrząsnęły okolicą. W domu na skraju wsi znaleziono zwłoki dwóch osób – matki i syna. Wszystko wskazuje na to, że popełnili samobójstwo
Dramat w Sufczynie

Życie tej rodziny nie było usłane różami. Wiele lat temu małżeństwo M. rozwiodło się, pomimo tego, iż na świecie pojawił się syn. Ojciec zamieszkał w Kołbieli, matka w Sufczynie razem z dzieckiem.
Tak też pozostało przez długie lata. Syn dorósł, ożenił się, został ojcem trójki dzieci. Niestety, jemu też się nie udało stworzyć normalnego domu. Jak dziś wspominają mieszkańcy wioski problemem – i to wcale nie małym – był alkohol. – Pani, on nawet siedział rok za znęcanie się nad rodziną. Podobno dzieciaki chodziły posiniaczone – opowiada napotkany staruszek. – Po pijaku to szajbus nie człowiek był. Na trzeźwo fajny chłopak. Szkoda go, że nie umiał się opamiętać – dodaje mężczyzna z politowaniem.
Mieszkańcy opowiadają też, że żona w końcu nie wytrzymała i wyprowadziła się do swoich rodziców. Tak więc matka z synem zostali sami. Wzięli kredyt pod hipotekę domu, wystawili budynek, w którym mieli spędzić resztę życia. – Gdyby nie pił pewno byłoby wszystko inaczej. A tak, matka pracowała, a on teraz, od jakiegoś czasu nie. Alimenty na troje dzieci trzeba było płacić. Do tego kredyt. Ale z czego? – zastanawia się pani Zofia, która tłumaczy, że zna historię rodziny M. podobnie jak wszyscy w okolicy. Stojąca obok sąsiadka wtóruje jej dodając, że słyszała, że dom wystawiono już na sprzedaż, a oni mieli eksmisję.
We wtorek 19 kwietnia mieszkańców zaniepokoiło dziwne zachowanie psów należących do rodziny M. Uciekły z podwórka, zrobiły się agresywne. Wtedy ludzie zaczęli się zastanawiać, że od dwóch dni z domu nikt nie wychodził. Zaalarmowano sołtysa. Ten natomiast poinformował o sytuacji komendanta policji w Kołbieli. Razem przyjechali na miejsce.
To co zastali przeszło ich najśmielsze oczekiwania. W jednym pokoju znaleźli ciało syna, w drugim matki. Oboje wisieli na żyrandolach.
Mieszkańcy wciąż snują różne domysły dotyczące tego tragicznego zajścia. Jedni są przekonani, że dramatyczna sytuacja finansowa doprowadziła zarówno matkę jak i syna do podjęcia drastycznego kroku. Inni zastanawiają się czy syn nie „pomógł” matce w jego dokonaniu.
Co na to wszystko prokuratura, która wyjaśnia okoliczności zdarzenia?
– Postępowanie jest prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Otwocku. Wstępnie zakładamy podwójne samobójstwo. To jednak, podkreślam, tylko wstępne ustalenia na podstawie oględzin zwłok. Więcej będzie można powiedzieć na ten temat po przeprowadzeniu sekcji zwłok i badań histopatologicznych – informuje Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
Tak więc na szczegółowe ustalenia musimy poczekać kilka tygodni. Sekcja zwłok została przeprowadzona w piątek 22 kwietnia. Teraz biegli ustalą, co było faktyczną przyczyną śmierci matki i syna.
Numer: 2011 19 Autor: Anna Sadowska
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ