Drodzy Czytelnicy

Zdaniem mińskiego sądu, a konkretnie sędzi Banasiuk były burmistrz Mińska Mazowieckiego w niczym nie zawinił przy budowie aquaparku. Ba, miał nosa, dążąc do ugody z Holmą. Gdyby nie uchwała rady miasta o zerwaniu umowy z wykonawcą, miasto zaoszczędziłoby milion złotych i oddałoby basen pół roku wcześniej. Winą Grzesiaka jest więc tylko brak umiejętności przekonania rady do swoich racji, ale tutaj – zdaniem sądu – wzięły górę animozje polityczne...

Niewinne zło

Drodzy Czytelnicy / Niewinne zło

Sprawa wydawała się prosta, by nie powiedzieć – prostacka. No bo jeśli doszło do zmarnotrawienia czasu i publicznych pieniędzy, to gdzież wątpliwości. Tak się Dolacie, Kuciowi i wielu krytykom postępowań byłego burmistrza wydawało. Co osiągnęli? Niedowierzanie i skrywany śmiech na sali sądowej podczas ogłaszania niewinności oskarżonego burmistrza.
Sędzia Banasiuk już na początku procesu orzekła, że może na to nie wygląda, ale doświadczenie życiowe ma. Rzeczywiście, ale z tego doświadczenia nie wynika jeszcze prawda i sprawiedliwy wyrok. Wynika zaś, że cała sprawa to nagonka polityczna na burmistrza, który robił wszystko, by aquapark zbudować jak najtaniej i najszybciej. To nic, że zabrakło właściwej kontroli inwestycji, że wykonawca grał z inwestorem w ciucibabkę, a domagający się wyjaśnień radni stawali się natychmiast wrogami burmistrza i interesu miasta. To nie dowody, a polityka – zdaje się rozstrzygać ślepa na takie racje Temida.
Z drugiej strony trzeba przyznać, że oskarżyciel i świadkowie nie byli tak przekonujący jak adwokat Grzesiaka, któremu pomógł także wyrok sądu okręgowego przyznającego odszkodowawcze racje Holmie. Stracimy więc niedługo kolejne 6 milionów złotówek? Zapewne tak się stanie, jeśli nikt się nie odwoła, nie wniesie kolejnego oskarżenia. Może już z innych paragrafów, ale – jak się wydaje – nie będzie chętnych na dalszy ciąg.
Zło wygrywa nie tylko w sądach. Tuż przed końcem kadencji Grzesiak zablokował kilkadziesiąt tysięcy zawarowanych dla organizacji pozarządowych. Mało tego, gdy jakieś stowarzyszenie czy fundacja mimo braku dotacji chciała zorganizować zaplanowaną imprezę, ten nie zgodził się na bezpłatne użyczenie szkolnych pomieszczeń. Straciła więc podwójnie, jak miasto na basenie.
Trudno się wyzbyć do końca swego pochodzenia, ale jeszcze gorzej, gdy z butów zamiast słomy wychodzi cuchnący chamstwem wiecheć.
Poza tym trzeba wiedzieć nie tylko kiedy, ale i jak odejść. Przykładem tej wiedzy jest Bogusława Bednarska, która w Dwójce dochowała się następcy, a teraz identycznie postępuje ze swoim artystycznym dzieckiem – regionalną Dąbrówką.
Przed zespołem jubileusz 15-lecia powstania, którego nie doczekał na stanowisku burmistrza Zbigniew Grzesiak. Ale na odchodne to właśnie Dąbrówka zgotowała mu pożegnalny wieczór z koncertem. Miała za co, ale teraz nie musi być gorzej. Właściwie tylko lepiej, bo wszystko wskazuje, że burmistrz Jakubowski odciąży szkołę z nadmiaru dzieci. Ktoś musi w tej walce przegrać, ale w obecnej radzie miasta wyroki są tak samo niezbadane jak w mińskim sądzie.

Wszystkim zakochanym nie życzę ani jednej niewiadomej, a tym bardziej zła udającego niewiniątko. Zachęcam także do lektury liryk z Rozstajów i Nienasycenia. Podobno działają leczniczo na tęskniące serca.

Numer: 2011 07   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *