Mińsk Mazowiecki premierowy

„Zejście awaryjne”, czyli kolejne filmowe dzieło stowarzyszenia Creatyvni zapowiadało się na kryminał z grubą gotówką w tle. Kłopoty głównego bohatera miały się skończyć tragicznie, więc wszystko wskazywało na to, że będzie to kino dla ludzi o mocnych nerwach. Tymczasem widzowie, którzy przyszli 17 stycznia br. do Budowlanki na oficjalną premierę, mogli być bardzo zaskoczeni... i to pozytywnie

Śmieszna tragedia

Mińsk Mazowiecki premierowy / Śmieszna tragedia

Pierwszy klaps padł 12 lipca 2009 roku, ale na premierę trzeba było czekać aż 1,5 roku. Wszystko dlatego, że aktorów ciężko było zgrać, a i dopracowanie szczegółów trochę trwało. Warto było czekać, bo efekt końcowy robi wrażenie i zaskakuje. Filmowe zapowiedzi mówiły o kryminalnej historii z tragicznym końcem. Tymczasem „Zejście awaryjne” to kryminał tryskający humorem, zaplątany i pełny retrospekcji, w którym widz nie doczeka się zakończenia historii głównego bohatera. W zamian od reżysera dostaje wiele powodów do uśmiechu.
W poniedziałkowy wieczór „Zejście awaryjne” miało dwie premiery. Pierwsza odbyła się dla wszystkich, którzy kupili bilety-cegiełki w wysokości 5 złotych. Łącznie Creatyvni zarobili prawie 2 tysiące złotych, ale bynajmniej nie dla siebie tylko już tradycyjnie dla Eweliny Sokół. Na premierze głównej mamę chorej dziewczyny reprezentowała Wanda Wasilonek – kierowniczka wolontariatu w mińskim Chemiku. Nie zabrakło również kierowniczek wolontariatu z Budowlanki – Grażyny Kowalczyk i Agnieszki Wojdy. Wszyscy nagrodzili Creatyvnych owacjami na stojąco.
– Zaangażowanie aktorów, ich ogromna praca ze mną nad tekstem, próby interpretacji, a także elementy osobowości, jakie każdy z nich dodał do swojej postaci składają się na efekt końcowy. Efekt z którego się cieszę, obserwując bardzo pozytywne reakcje publiczności – podsumował premierę reżyser filmu Michał Gołębiowski. To spod jego ręki również wyszedł zejściowy scenariusz, obfity w przedziwne pomysły i oryginalne, pełne humoru dialogi. Taka wersja kryminału publiczności bardzo się spodobała.
Do ostatniej chwili Creatyvni liczyli na to, że ich działo oceni również miński aktor Tomasz Karolak. Niestety, nie przyjechał. Nie zawiódł ich za to przewodniczący Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego w urzędzie marszałkowskim – Leszek Celej.
– Creatyvni to jedna z pierwszych grup na terenie powiatu mińskiego, która zaraża pasją i poczuciem humoru – mówił Celej. Przy okazji premiery wspomniał o sytuacji mińskiego kina. Jak twierdził, trwają negocjacje z Maxfilmem, żeby w sposób polubowny odkupić działkę, która jest hipotecznie obciążona na ponad 3 miliony złotych. Czas pokaże, czy z tych negocjacji mińskie kino się odrodzi.
Gdyby Mińsk Mazowiecki nie stracił Dziesiątej Muzy, „Zejście awaryjne” spokojnie mogłoby przyciągać tylu widzów, ile profesjonalny film z zawodowymi aktorami. W produkcji Creatyvnych gra aktorska zaskakuje wysokim poziomem, zwłaszcza u debiutującej na ekranie Magdy Stelmaszczyk oraz u ciemnego charakteru – Michała Gmitrzuka, a przede wszystkim u głównych bohaterów – Jacka Wronowskiego i Czarka Szeląga. Scenariusz również dorównuje tym profesjonalnym. Tak więc „Zejście awaryjne” ma spore szansę, by wygrać różne offowe festiwale, na które – jak zapowiedział reżyser – na pewno zostanie wysłany.
A co jeszcze po premierze? W ciągu najbliższych tygodni film zobaczą uczniowie ze szkół w Mińsku, Mrozach i Cegłowa, a w przyszłości również szersza rzesza publiczności, bo „Zejście..” zostanie wydane na płycie i pokaże się w internecie.

Numer: 2011 04   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *