Od 10 lat dzieci i młodzież mińskiego powiatu mają szansę sprostać ekologicznemu wyzwaniu. To dzięki konkursowi starostwa, które w praktyce realizuje wydział rolnictwa, ochrony środowiska i leśnictwa. A skoro w tym roku przypadła okrągła rocznica, to wypadło nie tylko rozdać nagrody, a także urządzić galę na miarę 10-lecia
Dekada natury

Zaczęli w 2001 roku od wyobrażeń przyrody za... 20 lat. Potem były plany ochrony naturalnych zabytków, poprawy środowiska, wzajemne relacje człowieka z naturą, spotkanie z lasem, chodzili po tropach zwierząt powiatu, śledzili losy odpadów, patrzyli na przyrodę z perspektywy jazdy rowerem, by w końcu odkryć niemal wszystkie rzeki mińskiej ziemi. Jest ich – co może wielu zdumieć – ponad dwadzieścia, nie licząc małych potoków, źródeł i rowów melioracyjnych.
Właśnie od aktualnego konkursu, a właściwie rozdania nagród laureatom rozpoczęli ekologiczną biesiadę. Na szczeblu powiatu komisja oceniła 63 prace z prawie 450 złożonych w 44 szkołach. Tradycyjnie najwięcej (31 prac) przygotowali uczniowie podstawówek, 23 – gimnazjaliści i tylko 9 przyszli maturzyści.
Również tradycyjnie wygrywali młodzi ekolodzy spoza Mińska. Głównie dziewczęta, bo wśród SP najlepsza była Justyna Kieliszczyk z Cegłowa przed Oliwią Lulko z mińskiego Kopernika i Niną Stosio z Wielgolasu. Podobnie było w grupie gimnazjalistek. Tu najwyżej oceniono prace Agnieszki Biaduń ze Starej Niedziałki, Blanki Szczepanik z Cegłowa i Ingi Malki z Jeruzala. Uczące się w Mińsku Mazowieckim laureatki szkół średnich też mieszkają poza miastem. W tym roku wygrała Klaudia Chmielewska z ZSE, wyprzedzając Monikę Świątek i Aleksandrę Chojecką, obie z ZS im. MS-C.
Wyróżniono aż 15 osób, które oprócz dyplomów otrzymały sportowe zegarki. Za trzecie miejsce były śpiwory z plecakami, za drugie – kurtki sportowe, a za pierwsze już zwyczajowo – górskie rowery. Zwycięskie szkoły otrzymały laptopy.
Miłym zaskoczeniem dla uczestników eko-konkursu były nagrody przyznane wielokrotnym laureatom. Tu zdecydowanie wygrała Klaudia Chmielewska nagrodzona tym razem nie rowerem a łyżworolkami. Aparaty cyfrowe zdobył Michał Frącz z Oliwią Lulko i Ingą Malką, a odtwarzacze mp4 – Joanna Cyran, Cezary Pielasa, Witoria Rokicka i Patrycja Szczęsna. Były też nagrody dla wytrwałych nauczycieli. Miesięczne karnety do aquaparku lub na lodowisko zdobyły: Krystyna Raczyńska, Krystyna Tkaczyk, Beata Walas i Teodora Wójcik.
Wszystkie upominki oszacowno na 22 tysiące złotych, ale jeszcze bardziej imponujące były 162 tysiące wydane w ciągu ekologicznej dekady, z których lwia część (117 tysięcy) to podarunek Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Starostwo może być również dumne, ale bardziej z liczby ocenionych prac (790) i z prawie pięciu tysięcy uczestników. Tylko raz w konkursie (w 2002 roku) przeważali liczebnie gimnazjaliści, co nie odebrało zwycięstwa uczniom szkół podstawowych, którzy zdominowali konkurs, wprowadzając do finału prawie połowę prac (dokładnie 373).
Jak się okazało, tegoroczny finał to nie tylko wręczanie nagród, bo dyrektor Tomasz Płochocki przygotował uczestnikom podwójny poczęstunek – słodycze i napoje na stole, a śpiew, tańce na zaimprowizowanej scenie. Popisywał się Sebastian Książek ze swoją partnerką prawie jak w You can dance i jego mali wychowankowie z Zatorza. Przemawiał zaś starosta Tarczyński, który – oprócz promocji organizatorów - rzutem na taśmę przypomniał sobie o naszym tygodniku, który kibicuje zmaganiom młodych ekologów od samego początku.
Warto, bo dzięki nim jesteśmy przynajmniej raz w roku naprawdę blisko natury.
Numer: 2010 52 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ