W miejskim i wiejskim Mińsku

Obaj zdają sobie sprawę z trudności, jakie ich czekają po objęciu władzy, obaj też chcą zgody z opozycją, która w obu mińskich radach ma niekwestionowaną większość. Ci dwaj to Marcin Jakubowski i Antoni J. Piechoski – nowy burmistrz i wójt w mieście oraz gminie Mińsk Mazowiecki

Władza – dogadza

W miejskim i wiejskim Mińsku / Władza – dogadza

Po dwóch dekadach rządów jednego człowieka wielu nie mogło się wręcz doczekać, by powiedzieć nowemu – panie burmistrzu. Mieli okazję w poniedziałek (nomen-omen) 13 grudnia. Nadzieję na ożywczy wiatr historii rozwiała duszna i niedoświetlona sala, sztywność głosu elekta i zaciekłość radnego Kucia w walce o pensję Jakubowskiego. Czarę irytacji uzupełnił burmistrz Grzesiak, który jeszcze raz i to wyraźnie w stronę radnych PO mówił o opozycji jako twardej i… przykrej.
– Ostatnio sąd okręgowy oddalił nasze żądania wobec Holmy, a więc wyszło po mojemu – wypomniał ustępujący burmistrz.  Miał rację, więc teraz może punktować swych przeciwników, a szczególnie Kucia.
Mimo zażenowania, z obu stron padły deklaracje zgodnej współpracy. Zarówno Jakubowski jak i Kulma prześcigali się w nadziei, iż tylko w ten sposób spełnią się marzenia mińszczan.
Niestety, już podczas ustalania poborów nowemu burmistrzowi doszło do różnicy zdań. Komisja budżetowa zaproponowała 8.040 zł bez dodatku stażowego, a Kuć od razu chciał podwyższyć pensję do 10.260 zł. Poszło o stawkę zasadniczą (4.900 na 5.800 zł) i dodatek specjalny (z 20 na 35%). Wtedy radny Lipiński w ramach konsensusu podwyższył ten dodatek do 40%, ale przy pierwotnej kwocie zasadniczym. Wypomniał przy okazji Kuciowi, że ten był przeciwny podwyżce poborów Grzesiaka choć on był doświadczonym burmistrzem. Radny PO twierdził, że wtedy była to kara za złą pracę, a teraz wyższe pobory są kredytem zaufania.
– To dobra pensja na początek – uspokajał przewodniczący Kulma i rada głosami 11 do 7 zatwierdziła Jakubowskiemu pobory na 9.380 zł brutto plus dodatek stażowy.
W gminie było podobnie, a więc pojednawcze (nawet miłe) przekazanie władzy ze wzajemnymi przeprosinami. Ustępujący wójt Dąbrowski przyjął je od radnego Kosińskiego, nie zapominając stwierdzić, że gminę zostawia bez długów, a nawet z pięcioma milionami na inwestycje.
Radni wyłonili szefów komisji, a wynagrodzenie wójta ustalił na poziomie 8 tysięcy bez wysługi pracy.
Sesję na zmianę prowadzili przewodnicząca Jolanta Bąk z zastępcą Andrzejem Grubą, a radna Urszula Kraszewska zaproponowała całkiem nowy ład przestrzenny na sali obrad.
Niestety, sprawa oszustwa wyborczego Krzysztofa Dobrzyńskiego musi czekać do kolejnej sesji, bo do 9 grudnia nie doszło orzeczenie komisarza wyborczego. Ale już dzień później komisarz wyjaśniał, że w dniu wyborów Dobrzyński nie posiadał biernego prawa wyborczego. Rada winna więc podjąć uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu i rozpisaniu wolnych wyborów w Niedziałce.
To spory cios dla nowego wójta, który rozpoczyna urzędowanie z plamą wyborczego oszustwa swego pełnomocnika.

Numer: 2010 51   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *