Drodzy Czytelnicy

Po każdym przesileniu następuje odprężenie, a po nim – powrót do rzeczywistości. Z wyborcami nie jest inaczej, więc nie zdziwmy się, gdy jeszcze niedawni fani będą wieszali psy na swym wybrańcu. Powody zawsze się znajdą, a pierwszym będzie słaba realizacja wyborczych obietnic. Nawet własne niepowodzenia czy niezałatwienie jakiejś sprawy w urzędzie skrupią się na idolu, który w oczach malkontentow zmieni się w nieczułego gbura lub leniwego bałwana z nosem swojej politycznej formacji. Tylko czekać, jak klakierzy zmienią się w krytykantów...

Bałwany i klakierzy

Drodzy Czytelnicy / Bałwany i klakierzy

Panie Marcinie, w imieniu własnym i zapewne wielu mieszkańców proszę o zadbanie, by (...) niezależnie od ilości opadów ruch pieszy i samochodowy mógł funkcjonować normalnie. Nie chcę już więcej chodzić chodnikiem w śniegowej breji, chcę zaparkować na miejscu parkingowym, na którym teraz leży pryzma śniegu. Nie chcę, by każdy przejazd pługu powodował zablokowanie samochodów na miejscach parkingowych górą śniegu. Chcę widzieć, że odpowiednie służby nadmiar śniegu usuwają przy pomocy łopat, ładują na cieżarówki i wywożą poza miasto. Nie chcę więcej słyszeć, że parkingi miejskie są nieodśnieżone z powodu (sic!) parkujących na nich samochodów, co uniemożliwia wjazd ciężkiego sprzętu. Mniej soli i sprzętu ciężkiego, a więcej pracowników fizycznych i łopat – domaga się już dzień po wyborach jeden z popleczników Jakubowskiego.
– Czy piszesz to w formie żartu? Nie wiesz, że wybory się już skończyły? Pan burmistrz będzie pilnował teraz wyłącznie swojego stołka. Mało tego. Wnioskując z rozłożenia sił partyjnych w radzie Jakubowski jako członek opozycji będzie się teraz głównie starał o blokowanie inicjatyw PiS-u i Mińskiego Forum. Gdzie tu miejsce na ludzi i ich problemy ze śniegiem? Teraz liczyć się będzie wyłącznie polityka i nic więcej. Takie prośby będą miały skutek dopiero podczas kolejnej kampanii za 4 lata... Nam, zwykłym zjadaczom chleba pozostanie wyłącznie mozolne brnięcie w śniegu po pas – śmieje się z tych zachcianek znający życie mińszczanin.
Można się domyślać, co powie sam burmistrz. To, co każda władza, a więc wspomni o swej przykrości z powodu nadmiernych opadów śniegu, z którym trudno sobie poradzić i obowiązku usuwania go z chodników przez samych mieszkańców. I jeszcze postraszy, by o tym pamiętać w kontekście odszkodowań za złamane kończyny.
I to wszystko będzie prawda, bo takie jest prawo i los zwykłych obywateli. Na pewno nie klakierów, którzy od razu dokopią domagającemu się normalności, a jeśli z lęku nie ujawni nazwiska, to oplują na jakimś forum. Oczywiście anonimowo, bo klakier to tchórz nad tchórze.
Wybory stały się już historią, ale ich wyniki personalne to jeszcze nieznana przyszłość. Zarówno w Mińsku, jak i w każdej gminie, gdzie wygrali nowi elekci. Wypada im życzyć, by chłodno spojrzeli nie tylko na problemy, a przede wszystkim na otaczających ich ludzi. Nie wszyscy z nich liczą tylko na podziękowanie przez uściśniecie dłoni. I nie zawsze krytycy są wrogami. Wszystkiego zdrowego i miłego na nowej drodze życia...
PS. Gdyby wszyscy mińszczanie ulepili choć jednego bałwana (z brodą na znak szacunku dla nowego burmistrza), nie mielibyśmy kłopotu ze śniegiem na chodnikach. Warto o tym nie tylko pomyśleć!

Numer: 2010 50   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *