Wokół Mińska

Idzie w górę cena benzyny i... utargi w stacjach paliw, które dzięki temu stały się atrakcyjnymi obiektami napadów rabunkowych. A oto dwa z nich

Rabusie za kratami

W Choszczówce...
Napadu na stację benzynową dokonano cztery tygodnie wcześniej, kiedy to 8 sierpnia mińscy policjanci zostali poinformowani o zajściu w Choszczówce. Z relacji pracownika stacji wynikało, że kilku zamaskowanych sprawców około północy wtargnęło do środka i zastraszyło pracowników. Napastnicy zabrali utarg, karty telefoniczne oraz telefon komórkowy, a następnie uciekli w stronę pobliskiego lasu. Policjanci przeprowadzili oględziny i przesłuchali świadków, a potem dyskretnie i skrupulatnie badając środowisko przestępcze, ustalali osoby mogące mieć związek ze sprawą. Miesiąc intensywnej pracy przyniósł konkretny efekt. Rankiem 13 września policjanci wkroczyli równocześnie do trzech mieszkań, które dokładnie przeszukano. Zatrzymano 17-letniego Daniela G. (2 lata spędził w ośrodku szkolno-wychowawczym), 20-letniego Piotra D. i 16-letniego Mariusza K. Wszyscy trzej przyznali się do winy i dokładnie opisali sposób dokonania przestępstwa. Zajmującym się sprawą policjantom powiedzieli, że zdecydowali się na ten napad, bo liczyli, że im się uda. Zatrzymanym przedstawiono już zarzuty. Odpowiedzą za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
16-latek z Mińska Mazowieckiego został już decyzją sądu umieszczony w schronisku. Piotr D. odpowie dodatkowo za posiadanie narkotyków, bo w jego mieszkaniu policjanci znaleźli marihuanę. Wobec obydwu dorosłych zatrzymanych sąd zastosował trzymiesięczny areszt tymczasowy.

... i w Stojadłach
W nocy 15/16 września w podmińskich Stojadłach doszło do napadu na stację gazową. Mimo, że informacja o zdarzeniu dotarła do dyżurnego cztery godziny po zdarzeniu, policjanci ustalili i zatrzymali napastnika. Pracownik placówki godzinę po północy usłyszawszy pukanie do drzwi, otworzył je i wtedy stojący za nimi mężczyzna niespodziewanie uderzył go w twarz. Napastnik wszedł do środka, bijąc pracownika i grożąc mu znalezionym w pomieszczeniu nożem, zażądał wydania telefonu i pieniędzy. Z łupu nie zrezygnował nawet wtedy, gdy na stację podjechał samochód. Pracownik stacji, sterroryzowany przez stojącego obok napastnika, zatankował auto, a przypadkowy kierowca, niczego się nie domyślając, po chwili odjechał. Sprawca napadu zanim oddalił się, zabrał ze sobą pieniądze, telefon komórkowy, dokumenty, klucze od pomieszczenia i baterie z telefonu stacjonarnego, by utrudnić napadniętemu kontakt z policją. Widocznie zakładał, iż pozwoli mu to uniknąć konsekwencji. Był w błędzie – o szóstej rano, otwierając oczy, zobaczył stojących nad łóżkiem policjantów, którzy dysponując rysopisem sprawcy ustalili, że był to mieszkający w Stojadłach 20-letni Łukasz G. W czasie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli skradzione przedmioty i... torebki z marihuaną. Sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt tymczasowy.

Numer: 2005 39   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *