Mińsk Mazowiecki mieszkaniowy

Ciężko chory Marek P. ma dwa tygodnie na opuszczenie mieszkania. Dostał nakaz eksmisji z powodu długu w wysokości 2 tys. zł. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się tragedia sprzed dwóch lat, kiedy to na drugi dzień po wyrzuceniu z domu zmarł Mirosław Raźniak

WAM bezduszny

Mińsk Mazowiecki mieszkaniowy / WAM bezduszny

Służył w armii długie lata. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa przydzieliła mu mieszkanie na mińskim Błoniu. To tutaj wychowali się jego syn i córka.
Do dziś wszystko byłoby dobrze, gdyby nie choroba. Pojawiła się nagle, kilka lat temu. Od pierwszej diagnozy – niewydolność krążenia, sukcesywnie zaczęły pojawiać się kolejne. Dziś lista schorzeń Marka P. jest długa, a on sam stał się wrakiem człowieka.
– Rozedma płuc, miażdżyca tętnic wieńcowych, choroba wrzodowa, kamica nerkowa do tego tętniak aorty brzusznej – wymienia Marianna, żona byłego żołnierza. Kobieta podkreśla, że z dnia na dzień mąż czuje się coraz gorzej, a sytuacja z mieszkaniem nasila wszystkie objawy chorobowe.
– Nerwy mogą go zabić – mówi zrezygnowana.
Wraz z chorobą pojawiły się w rodzinie P problemy finansowe. Leczenie było coraz bardziej kosztowne, w końcu pojawiło się zadłużenie w czynszu. Kilka lat temu dług wynosił ok. 4 tys. zł. Wówczas udało się porozumieć z Wojskową Agencją Mieszkaniową w Warszawie, która zgodziła się na rozłożenie długu na raty.
Pomimo starań rodziny, w połowie spłaty nastąpił poślizg – raty zostały zapłacone z opóźnieniem. Wtedy administratorzy zerwali umowę ugody i zażądali całkowitej oraz natychmiastowej spłaty należności.
– Mamy 2 tys. zł. długu. To przez to chcą nas wyrzucić z mieszkania – tłumaczy pani Marianna. – Jest wiele przypadków kiedy ludzie zalegają po kilkadziesiąt tysięcy, nie płacą bo po prostu nie chcą płacić. My naprawdę nie mamy takiej możliwości – dodaje kobieta. Rodzina interweniowała u dyrekcji WAM, pisała prośby załączając do nich karty leczenia szpitalnego. Niestety, bezskutecznie. 20 sierpnia wystawiony został tytuł wykonawczy – eksmisja z lokalu przy ul. Błonie.
7 września agencja wydała postanowienie, w którym „wzywa się Mariannę P. do opróżnienia z rzeczy i osób jej prawa reprezentujących z lokalu mieszkalnego w terminie 30 dni od doręczenia postanowienia…”. Zrozpaczona rodzina nie wie, gdzie szukać pomocy.
Wszyscy pamiętamy tragedię do której doszło trzy lata temu. Mirosław Raźniak bezskutecznie prosił WAM o odroczenie terminu spłaty należności. Ciężka choroba uniemożliwiała mu regulowanie opłat czynszowych. Wówczas przepisy i bezduszność wzięły górę nad ludzkimi odruchami. Mężczyznę eksmitowano. Dzień później zmarł. Miejmy nadzieję, że ta tragedia się nie powtórzy.
Wojskowa Agencja Mieszkaniowa twierdzi, że nikt nie informował jej o złym stanie zdrowia Marka P., a wręcz przeciwnie. – W rozmowie telefonicznej, która miała miejsce w styczniu pani P. zadeklarowała spłatę całości zadłużenia – czytamy w piśmie od WAM. Jeszcze w tym miesiącu agencja zapowiada przeprowadzenie wywiadu środowiskowego i zbadanie zaistniałej sytuacji, by nie było powtórki z Raźniaka.

Numer: 2010 41   Autor: Anna Sadowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *