Niebezpieczne rewiry

Wakacje to czas wzmożonego natężenia ruchu na drogach, co zwiększa niebezpieczeństwo wypadków. Brawura, głupota, alkohol i pośpiech – to główne przyczyny kolizji, która często kończą się nie tylko zniszczeniami, ale i śmiercią. Aby przeciwdziałać drogowym szaleństwom i zwiększyć bezpieczeństwo uczestników ruchu na drogach powiatu mińskiego policja prowadzi akcję Stop Wypadkom Drogowym

STOP głupocie

Niebezpieczne rewiry / STOP głupocie

- Żyje się tylko raz, dlatego warto myśleć o życiu przez pryzmat właściwych zachowań na drodze – apelują funkcjonariusze. Pragną również pobudzić wyobraźnie uczestników ruchu drogowego, by pamiętali, że płacz i żal nie przywróci nikomu życia i przestrzegali zasad, które pomogą uniknąć wypadków.
Wpływ na myślenie kierowców to tylko niewielki odsetek tego, co policja robi w ramach akcji. Okres letni to dla nich czas intensywnej pracy -  zwiększają liczbę kontroli drogowych oraz patroli motocyklowych. Aby przeciwdziałać drogowemu piractwu, mińscy policjanci wykorzystują również nieoznakowany wideo rejestrator. Efekty ich pracy widać od razu – zwiększyła się liczba wypisanych mandatów, zatrzymanych dokumentów prawa jazdy i dowodów rejestracyjnych, a także ujawnianych pijanych kierowców.
Mimo prowadzonej intensywnej akcji nie udaje się uniknąć wszystkich wypadków. W samym ostatnim tygodniu doszło do aż sześciu kolizji. 11 lipca w Stojadłach osobowe renault zderzyło się z ciężarową Scanią, skutkiem czego kobieta prowadząca osobówkę trafiła do szpitala. Lekarze opatrzyć musieli również dwie kobiety będące pasażerkami audi, które 16 lipca w Ignacowie zderzyło się z dostawczym volvo. Kierowcom na szczęście nic się nie stało. Do szpitala trafił za to kierowca seata, który 17 lipca w Sulejówku wjechał w zaparkowany na poboczu beczkowóz. Tego samego dnia policjanci reagowali w Ostrowie Kani, gdzie pijany kierowca przecenił swoje możliwości próbując wyprzedzić polonezem terenowego land rovera. Mężczyzna stracił panowanie nad autem i wbił się w ogrodzenie prywatnej posesji. Nad samochodem nie mogła zapanować również kobieta kierująca cinquecento i 18 lipca na krajowej dwójce wjechała w pole i uderzyła w drzewo. Trafiła do szpitala z urazami głowy i szyi. Żadnego ratunku za to nie było dla mińszczanina, który 18 lipca dachował w Nowym Koniku. Mężczyzna zginął na miejscu.
Policja ma nadzieję, że przedstawione wypadki uczulą kierowców, gdyż to od nich zależy bezpieczeństwo podróży wszystkich uczestników drogi. Niech wartość ludzkiego życia wygra z drogową głupotą.

Numer: 2010 31





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *