W Siedlcach
Siedlecki bazarek, przy zbiegu Pułaskiego i Armii Krajowej, nie jest chlubą miasta. Położony w centrum, w miejscu największego ruchu pieszych jest przykładem bałaganu i niezaradności władz Siedlec. Handlowcom nie wystarcza już sam plac, opanowali także dość wąski chodnik.
Chaos przy Hali
Właściciele placu ten bałagan tolerują, a same władze wciąż są bierne i niewrażliwe na ład w – bądź co bądź – centrum. Wprawdzie jakiś czas temu zareagowały i posłały do pilnowania porządku straż miejską, a nawet poleciły ustawić na Pułaskiego znak zakazu zatrzymywania się i postoju, lecz po głośnym proteście kupców pokornie stuliły uszy i udają, że problemu nie ma. Prawdopodobną przyczyną takiego zachowania były pogróżki kupców, że solidarnie sprzeciwią się kolejnemu wyborowi Mirosława Symanowicza na prezydenta. Nie wiadomo, czy prezydent rzeczywiście się tych gróźb wystraszył, w każdym razie o zaprowadzeniu porządku w okolicy bazarku naraz zapomniał. Tak więc zamiast trawników odgradzających chodnik od jezdni mamy wciąż udeptane klepisko, a w bezpośrednim sąsiedztwie pięknej i zabytkowej Hali Targowej zaśmiecony i trudny do sforsowania (z powodu licznych babć sprzedających jagody, jajka itp.) mocno wyboisty chodnik.
Czy można uporać się z tym kłopotem bez narażania się kupcom gromadnie biorącym udział w wyborach samorządowych? Można. Wystarczy wszystkie staruszki kucające przy drzewach przenieść naprzeciwko - pod Halę Targową, przy której (właśnie z myślą o drobnym handlu) zbudowano wiele lat temu specjalne, betonowe stoły. Chodnik jest tam znacznie szerszy i zatrzymujący się klienci nikomu nie przeszkadzaliby w przejściu. Wydeptane klepisko przy bazarku powinno zmienić się znowu w zielone trawniki, a część chodnika wzdłuż straganów można byłoby przeznaczyć na zatoczkę dla samochodów dostawczych.
Nie wiadomo, czy władze Siedlec ten problem w ogóle rozwiążą. Obecnie zachowują się tak, jakby były całkiem bezradne. Jeżeli nie znajdą w sobie dość odwagi na wprowadzenie radykalnej zmiany, to proponujemy im inne, o wiele tańsze rozwiązanie: kupcie kucającym pod drzewami babciom ładne, rozkładane, jednakowe stoliki, aby swoje towary prezentowały w bardziej estetyczny sposób. Może wtedy ten bądź co bądź europejski bazarek, przestanie wyglądać jak turecki...
Numer: 2005 38 Autor: (aso)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ