Mimo funkcjonującego basenu, mińszczanie wciąż tęsknią za Marianką, gdzie oficjalnie nie można było się kąpać. Dziwią się, że w tym roku nikt zalewu nie napełnił wodą...
Sucha Marianka

Szanowny Panie Redaktorze, zaczęło się lato, a wraz z nim urlopy, wakacje, na które czekaliśmy z utęsknieniem. Niestety, nie każdy może pozwolić sobie (z różnych przyczyn) na wyjazd po słońce i wodę nad jeziora czy do nadmorskich kurortów. Jedyną sensowną alternatywą aktywnego wypoczynku na powietrzu dla mieszkańców Mińska Mazowieckiego stało się kąpielisko położone w Mariance.
Już jakiś czas temu słyszałem o jego przejęciu przez firmę Partner. Sądziłem, że zmiana właściciela wyjdzie na dobre wszystkim. Ale chyba tak nie jest.
Dziś właśnie chciałem skorzystać z tej lokalnej atrakcji (w końcu pogoda dopisała) i co się okazało? Teren zamknięty na głucho, brak wody w zbiornikach, nikogo z pracowników właściciela, a na dodatek żadnej informacji nt. funkcjonowania kąpieliska.
Jest to jeden wielki skandal (...). Czy młodzież (i nie tylko) Mińska Mazowieckiego i okolic jest skazana na poniewierkę?
Z poważaniem - Jarosław Janczewski
***
Jest lato, wiele dzieciaków nie wyjechało z miasta. Pytam - co miasto oferuje? Oprócz spacerów po rozgrzanym jak blacha do ciasta mieście. Rozgrzanym, bo wszystkie drzewa co można było wyciąć zostały wycięte. Drzewa w mieście dają tlen! I cień i wytchnienie! Szczególnie w mieście, gdzie jest wielu nowych mieszkańców, betonowych osiedli, a samochód leży praktycznie na plecach następnego.
Podstawą na wakacjach dla dzieci jest możliwość wyjścia z tego miasta chociażby na chwilę. Pytam, co miasto zrobiło z perełką, jaką jest nasza Marianka? Znów nowy właściciel? Nic się tam nie dzieje, a powinno! Nie mamy w okolicy żadnych kąpielisk. Pogorzeli nie wymienię, bo nie spełnia standardów. Do Marianki z miasta bezpiecznie dojadą dzieciaki na rowerach przez las. Oczywiście, starsze i młodzież, a i mamy z wózkami, i młodszymi dziećmi swobodnie też tam docierały.
Współczuję młodzieży, która faktycznie nie ma co tu robić i głupoty do głowy przychodzą, współczuję rodzicom, którzy muszą pracować i pilnować te swoje dorastające dzieci na miejskich wakacjach, współczuję straży miejskiej i policji, bo mają mega ciężką pracę i przechodniom, kobietom w ciąży, które w upale muszą chodzić po Mińsku Mazowieckim – przepraszam po piekarniku.
Numer: 2010 29 Autor: Hanka (nazwisko znane redakcji)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ