Trzecim okiem

Już kanikuła za nami, ale jeszcze niektórzy pluskają się w wodzie, pełzają po górach lub lecą za granicę gdzie cieplej. Inni zostali w mieście i tutaj szukają rozrywek

Laski szpanerów

Wystarczy wieczorem pospacerować po Mińsku, aby się nieźle rozerwać. Często obserwacja ta powoduje pojawienie się uśmiechu na twarzy, niekiedy jednak może być przyczyną wzrostu ciśnienia krwi u zbyt wrażliwego obserwatora.
Wydaje się, że głównym miejscem spotkań towarzyskich w mieście jest ul. Piłsudskiego i usytuowane w jej pobliżu ogródki piwne, z których największym powodzeniem cieszą się „Parasolki”. To właśnie tutaj pole do popisu i wykazania się znaleźli szpanerzy. Aby móc być tytułowanym takim określeniem, należy mieć pojazd dowolnej marki oraz spełniać pewne warunki. Gdy więc jesteś posiadaczem motocykla, koniecznie musisz kilkadziesiąt razy przejechać ul. Piłsudskiego w sposób wyczynowo-hałaśliwy, aby każdy to widział. Dobrze jest też, gdy motor świeci się jak choinka, od zamontowanych dodatkowych świateł (cel ich montażu zawsze pozostanie tajemnicą właściciela) lub z wyjącym radiem. Szpaner parkując swój motocykl robi to w taki sposób, aby nic go nie zasłaniało i aby był widoczny dla jak najszerszego grona przechodniów. Nie zważa przy tym na utrudnianie ruchu. Podobnie zachowują się posiadacze aut. Spojlery, przyciemnione szyby, aluminiowe felgi, dodatkowe oświetlenie pod samochodem (często UV), które ma chyba na celu imitacje UFO. Nie ma znaczenia czy są montowane we Fiacie 126p czy też innym samochodzie, wszak wszystkim można się popisać. Bez głośnego wydechu i wzmacniacza audio szpaner czuje się niedowartościowany.
Kiedy taki osobnik ma już odpowiednio przygotowany wóz, wyrusza na POM (czyt. powolny objazd miasta) lub jak kto woli „na kręga”, w celu poderwania na „zimny łokieć” jakiejś laski. Wyznaje przy tym zasadę, że im szybciej od palenia gumy lub „piska” zedrze opony, tym lepiej. Szpaner w aucie, podobnie jak ten na motorze, równie efektownie krąży po całym mieście wypatrując lasek. Jeśli zachowuje przy tym odrobinę zdrowego rozsądku (a rzadko się to zdarza), to najpierw słyszymy głośny wydech i muzykę, a następnie dostrzegamy auto. Gorzej jest, gdy taki osobnik jedzie przez miasto z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalną, powodując zagrożenie. Nierzadko prowadzi to do wypadków.
Warto przyjrzeć się też laskom, bez których szpanerzy by nie istnieli. Otóż, są to dziewczyny, dla których ulica jest rewią mody. Podobnie jak szpanerzy, laski też mają swoje zasady. Jedna z nich mówi: - Im więcej ciała odsłonisz i bardziej skąpo się ubierzesz, tym jesteś atrakcyjniejsza. Laskę czasem łatwo pomylić z osobą innej rasy. Powodem są częste odwiedziny w solarium. Dziewczyny te chętnie zawierają znajomości ze szpanerami, kierując się przy tym markami ich aut. W taki sposób beztrosko upływają wakacyjne dni mińskim laskom i szpanerom i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie zakłócali spokoju innym mieszkańcom miasta przez ciągłe hałasowanie samochodami i przebywanie do późnych godzin nocnych na parkingach.

Numer: 2005 37   Autor: (chaber, opr. - jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *