W dwóch ostatnich spotkaniach mińszczanie musieli zmagać się właściwie z jedną przeszkodą – tragicznym sędziowaniem. Gdyby nie fatalna praca panów w czerni, na ich konto trafiłoby zapewne sześć oczek, a tak muszą zadowolić się czterema
Sędziowska farsa
Nie udał się remis, panie sędzio – słowa bramkarza Mazovii Michała Gawina tuż po końcowym gwizdku trafnie podsumowują to, co działo się w zaległym wygranym przez mińszczan 2:1 meczu z Wilgą Miastków. Arbiter zdecydowanie był najsłabszą postacią tego spotkania. Nasi już po niecałych dziesięciu minutach wyszli na prowadzenie za sprawą samobójczego trafienia któregoś z rywali w podbramkowym zamieszaniu. Niedługo potem piłkarze z Miastkowa doprowadzili do remisu, strzelając już do bramki przeciwnika. Taki wynik długo się nie utrzymał, gdyż jedna z kolejnych kontr zakończyła się golem dla Mazovii. Jarek Krajewski biegł z lewej strony i chciał podać do środka, jednak tor piłki przeciął defensor miastkowian, wskutek czego piłka nabrała dziwnej rotacji i wysokim lobem wpadła bramkarzowi za kołnierz. W ten oto kuriozalny sposób Mazovia prowadziła do przerwy. Przyjezdni za odrabianie strat wzięli się w drugiej połowie i strzelili nawet gola, ale nie uznano go z powodu spalonego. Kolejne ich próby mimo wyraźnej pomocy sędziego spełzły na niczym, mińszczanie dzięki konsekwentnej grze i kilku ładnych paradach Gawina utrzymali zwycięski wynik do końca.
W kolejnym spotkaniu Mazovia zremisowała na wyjeździe z Czarnymi Węgrów 3:3. Do 40. minuty mińszczanie musieli sobie radzić w dziesiątkę, gdyż zapomniano zabrać karty jednego z zawodników, mimo to po golach Mateusza Powałki i Jarka Krajewskiego wygrywali 2:0. Jednak odtąd gospodarzom wybitnie pomagała trójka arbitrów. Żółte kartki dla piłkarzy Mazovii sypały się w ilościach hurtowych, pół godziny przed końcem po drugim żółtym kartoniku spotkanie zakończył Szymek Chomicz, a już po meczu czerwoną kartkę również po dwóch żółtych otrzymał Paweł Gałązka. Ponadto arbiter główny mógł dać mińszczanom przynajmniej trzy rzuty karne, a nie odgwizdał żadnego. W efekcie rywalom udało się zremisować 3:3 i to głównie dzięki stronniczemu sędziowaniu.
Chłopcy MOSIR-u ’93 odnieśli ważne zwycięstwo u siebie z Mszczonowianką Mszczonów. Mimo problemów ze składem i początkowej stracie bramki pokazali charakter i odrobili straty. W 35. minucie Łukasz Sęk dośrodkował z rzutu wolnego wprost do bramkarza Piotrka Rumaka, grającego z konieczności w ataku, a ten zdobył kontaktową bramkę. Dziesięć minut przed końcem klasę pokazał Marcin Lechniak, broniąc rzut karny. Dzięki temu MOSiR zachował szansę na 3 punkty i udało się je zdobyć za sprawą gola Adriana Kozery.
Nie siedź w domu... Grają 22-23 i 26 maja:
IV liga: Podlasie Sokołów Podlaski – Victoria Sulejówek 23 maja 17:00, Victoria Sulejówek – Ursus Warszawa 26 maja 17:00
Okręgówka: Mazovia Mińsk Mazowiecki – Błękitni Stoczek 22 maja 17:00, Zryw Sobolew – Tęcza Stanisławów 23 maja 17:00, Tygrys Huta Mińska – Grodzisk Krzymosze 22 maja 17:30, ŁKS Łochów – Tygrys Huta Mińska 26 maja 17:00, Tęcza Stanisławów – MKS Małkinia (Małkinia Górna) 26 maja 17:00, Naprzód Skórzec – Mazovia Mińsk Mazowiecki 26 maja 17:00
A-klasa: Nojszewianka Nojszew – Victoria Kałuszyn 22 maja 16:30, Płomień Dębe Wielkie – Kosovia Kosów Lacki 23 maja 17:00, Watra Mrozy – AON Rembertów (Warszawa), Sokół Kołbiel – Wisła Dziecinów, Fenix Siennica – Józefovia II Józefów
B-klasa: LZS Starawieś – Olimpia Latowicz 23 maja 17:30, Herkules Nowe Osiny – Pogoń II Siedlce.
Numer: 2010 21 Autor: (ip)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ