Niebezpieczne rewiry
Czegoś takiego dawno nad Srebrną nie było. Późnym wieczorem 23 kwietnia patrolujący nieoznakowanym radiowozem mińskie ulice policjanci, zbliżywszy się do skrzyżowania Kazikowskiego z Daszyńskiego, ujrzeli widok prawie jak z groteskowej powieści.
Błędny rycerz

O ścianę budynku opierał się mężczyzna, a obok niego stał podłużny przedmiot. W pewnej chwili tajemniczy jegomość chwycił za ową rzecz, która okazała się szablą bez rękojeści i wymachując nią w powietrzu zaszarżował na grupkę młodzieży idącej ulicą. Młodzi ludzie rozproszyli się w popłochu, za to funkcjonariusze podjęli błyskawiczną próbę obezwładnienia rycerzyka. Wytrącili mu z ręki broń i zapakowali do radiowozu. 29-letni Robert N. herbu Flaszka był – jak bezbłędnie odgadują czytelnicy – pijany, co bynajmniej nie przeszkodziło mu znieważyć podejmujących interwencję policjantów. Za rycerskie ciągoty i, jak to u krewkich wojów bywa, niewyparzoną facjatę, grozi mu rok więzienia. Cervantes by się uśmiał… przez łzy.
Numer: 2010 19
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ