Przed wiosną 2010

Po prawie czterech miesiącach przerwy znów będziemy mogli emocjonować się rozgrywkami ligowymi. 13 marca rusza III liga oraz okręgówka, a tydzień później warszawska A-klasa. Już na starcie będziemy mogli przekonać się, które zespoły solidnie przepracowały zimowy okres przygotowawczy, a które go przespały

Ligowe zbrojenia

Przed wiosną 2010 / Ligowe zbrojenia

W pierwszym meczu kontrolnym Mazovia uległa juniorom Radomiaka Radom 0:3. Kolejny sparing, tym razem z Olimpią, Warszawa przegrała 0:1, jednak wynik nie oddawał tego, co działo się na boisku. Mazovia grała zdecydowanie lepiej od przeciwnika, a zabrakło tylko skuteczności. W spotkaniu z rezerwami Pogoni zła passa nie została jeszcze przełamana. Siedlczanie wygrali minimalnie 4:3. Dwie bramki dla naszych zdobył testowany przez miński klub napastnik Michał Wadas, jedną dorzucił Jarek Krajewski. Mecz z Mazurem II Karczew wreszcie zakończył się zwycięstwem Mazovii 3:2 (znowu Krajewski i Wadas), a sparing z Naprzodem Skórzec, czyli liderem siedleckiej LO zakończył się remisem 1:1. Mazovia testowała także Sebastiana Kozyrę i Michała Maciejewskiego. Prawdopodobnie mińszczanie pozyskają Jacka Kozłowskiego, mówi się też, że skład zasili kilku juniorów MOSiRu.
Co jeszcze cieszy piłkarzy i kibiców? Prezesem został Mirosław Krusiewicz, z którym wiązane są duże nadzieje na rozwój klubu. O nowym trenerze Jerzym Miliku również można usłyszeć głównie tylko pozytywne opinie. Szansa na awans do IV ligi jest jak najbardziej realna, mimo 12 punktów straty do lidera. Natomiast drugiej drużynie będzie niezwykle ciężko utrzymać się w siedleckiej A-klasie.
Piłkarze ze Stanisławowa tej zimy nie pozostawiają swoim sparingpartnerom żadnych złudzeń. Każdy z rywali musiał się mocno natrudzić, by dotrzymać im kroku. Pierwszy mecz kontrolny Tęcza przegrała minimalnie z KS Glinianką 6:7, by potem pokonać Naprzód Brwinów 4:3, Miedzankę Miedzna 10:5 oraz Jutrzenkę Cegłów 6:2. Stanisławowianie tylko w czterech meczach strzelili 26 bramek. Ale 17 straconych goli to sporo, więc należy mieć nadzieję, że w lidze poprawią ten mankament. Póki co, drużynę wzmocnił wypożyczony na pół roku z Siennicy Piotr Markowski. Pierwszy mecz Tęcza zagra u siebie z liderem Naprzodem Skórzec, do którego traci jedynie 6 punktów. Sytuacja w klubie podobno się poprawia i mimo, że nie ma parcia na wyniki, Tęcza może grać jeszcze lepiej.
Hucki Tygrys nie spisywał się jesienią najlepiej. W piętnastu spotkaniach ugrał zaledwie 14 punktów. Ponadto, piłkarze mogą poszczycić się raczej niechlubnym osiągnięciem, gdyż to oni jesienią zdobyli najmniej bramek na własnym boisku. Grali dość nierówno: w 7 kolejce pokonali silny Naprzód, tydzień później zawsze groźną Tęczę, by następnie ulec słabym Orłowi Unin i Zorzy Sterdyń. Ostatnie cztery spotkania zawodnicy Tygrysa przegrali i wskutek tego zakończyli rundę na dwunastej pozycji. Kluczem do sukcesów powinno być ustabilizowanie formy. Mimo wszystko klub z Huty może pokusić się o pozycję w górnej części tabeli.
Watra Mrozy z nowym zarządem przystępuje do rundy wiosennej. Jeszcze w grudniu na specjalnym zebraniu rozmawiano m.in. na temat wykorzystania przez byłego prezesa środków finansowych. Wiadomo, że kwota budżetu została przekroczona, czego skutkiem będzie obniżenie budżetu klubu w 2010 roku. To było głównym powodem powołania nowych władz. Prezesem Watry został Mariusz Perka, ponadto w zarządzie znaleźli się Sławomir Miernicki i Artur Sołtysiak jako wiceprezesi, sekretarz Zbigniew Stanikowski, skarbnik Michał Zgudka oraz Mariusz Miernicki i Krzysztof Sęktas. Jeśli chodzi o wyniki sportowe to mimo piątego miejsca mrozianie mają dwa razy mniej punktów niż lider, ale w składzie z wiceliderem strzelców ligi Danielem Serwatką raczej nie spadną do B-klasy.
Kołbielski Sokół jest typowym ligowym średniakiem. Zdecydowanie lepiej radzi sobie ze słabszymi zespołami, o czym świadczy chociażby wygrana 10:0 z Rokolą Otwock Wielki, ale w starciach z rywalami z górnej półki nie mają większych szans, ponieważ mecze z pierwszą trójką tabeli przegrali dość wysoko. Mimo to nie powinni obawiać się o ligowy byt.
Piłkarze Feniksa Siennica mają pecha do własnego boiska. Od początku sezonu nie wygrali u siebie żadnego spotkania. Być może przełomowe zwycięstwo przydarzy się w meczu z Orłem Parysów. Z zespołu ubył Piotr Markowski wypożyczony na pół roku do Stanisławowa. W Siennicy mimo to mają powody do radości, bo szkoleniowcem został Andrzej Płachecki, który przedtem był grającym trenerem mroziańskiej Watry, a w latach 90. występował w Polonii Warszawa. Miejmy nadzieję, że w rundzie wiosennej Feniksowi nie przytrafią się już takie porażki jak 0:8 z Victorią Zerzeń czy 1:5 z PKS Radość, bo zespół skazany jest na walkę o utrzymanie.

Numer: 2010 11   Autor: Iwona Padzik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *