Po pierwszych powiewach wiosny powinniśmy odczuć już jej zapach, ale jakimś dziwnym trafem więcej wśród nas fetoru. Nie tylko zimy, która oby jeszcze trochę nocą mroziła, a naszych przyzwyczajeń z okresu krótkiego dnia. Może Eskimosi się do niego przyzwyczaili, a nam wciąż trudno wyjść z ciemności w słońce prawdy
Grunt to zabawa

Takie zawołanie u progu postu pachnie grzechem, ale nie rzecz w urządzaniu hucznych balang, a w trwającej w naszej witrynie przedwyborczej sondzie. Na tyle się spodobała naszym czytelnikom, że oddali na swoich kandydatów już prawie 6 tysięcy głosów, a przecież to dopiero początek.
W Mińsku Mazowieckim aktualnie prowadzi Dariusz Kulma (517 głosów) przed Robertem Ślusarczykiem (438) i Mirosławem Krusiewiczem, który zgromadził 412 punktów.
U sąsiadów niezaprzeczalnym liderem jest obecny wójt Sylwester Dąbrowski, a w Cegłowie Marek Walecki nieznacznie (221:212) wyprzedza wójta Miklaszewskiego i Teodorę Wójcik z 207 głosami. Mniej aktywni są dębianie, którzy Marcinowi Nowakowi dali 61 głosów, Andrzejowi Wiaderkowi – 21, a Hannie Wodnickiej - 14. W Dobrem łeb w łeb idą wójtowie Krzysztof Radzio i Zygmunt Kordalewski (po ok. 100 głosów), a w Halinowie Adam Ciszkowski nieznacznie wyprzedza Jolantę Damasiewicz (58:44).
Na razie nie ma rywali wójt Stanisław Piotrowski, ale sa głosy, że do kampanii szykuje się jego główna konkurentka - Henna Wocial. Czekamy na wiarygodne zgłoszenie, jak to uczynili plenipotenci Marcina Uchmana z Cegłowa, Andrzeja Domańskiego z Mrozów i Joanny Cholewińskiej z Siennicy.
W Kałuszynie jak w Jakubowie – prowadzi aktualny burmistrz Soszyński, a w Latowiczu wójt Bogdan Świątek-Górski (odpowiednio 115 i 129 głosów). Natomiast w Mrozach – sensacja, bo wójta Dariusza Jaszczuka ze 169 głosami wyprzedza, i to znacznie, Danuta Grzegorczyk, która uzbierała 403 głosy.
W Stanisławowie na takie ekscesy jeszcze się nie zanosi - wójt Witczak wyraźnie wyprzedza Kraszewskiego i Prusa. Ale w Siennicy Zieliński z Legatem mają remisowe 83 punkty, natomiast w Sulejówku burmistrz Chachulski nie wytrzymuje konkurencji Witolda Kikolskiego i Arkadiusza Śliwy.
Nietrudno się domyśleć, że nie wszystkim nasza sonda się podoba. Niektórzy żartują, że takie sondaże rzadko się sprawdzają, więc są spokojni o wyniki wyborów, a inni nie chcą rozsyłać po znajomych wici z prośbą o oddanie na nich głosów. To zrozumiałe, ale trudno nie zareagować na sugestie, iż nasza sonda nie ma odpowiednich zabezpieczeń, więc z góry można ją nazwać internetową fikcją.
Nasz respondent Darek (nazwisko znane redakcji) chce udowodnić, że głosujący wykorzystują zmieniający się adres IP do nabijania sobie głosów. Mam taki adres i ze swego laptopa oddałem do tej pory tylko trzy głosy na kandydatów ze swojej gminy. Jeśli zaś pan Darek ma większe możliwości, niech klika na własne nazwisko nawet milion razy.
Jeszcze bardziej trefne jest podejrzenie, że kandydaci poprzez wirtualne poparcie urosną do wyborczych potentatów, a na słabeuszy nikt nie zechce głosować. Oczywiście, poparcie wirtualne przekłada się na rzeczywiste, ale tylko w jakiejś części. My niczego nie każemy, nie sugerujemy, a tylko dajemy wyborcom możliwość wypowiedzenia się i satysfakcję. Gdyby jej nie mieli, na pewno nie klikaliby na nazwiska swoich wybrańców.
I tu nawet pan Darek musi przyznać, że dobór kandydatów nie jest ani przypadkowy, ani też naiwny. Nie zamierzamy więc zamykać sondażu, by nie dawać satysfakcji malkontentom. Poza tym cenimy aktywność przyszłych wójtów i burmistrzów, więc powinni myśleć o niej nawet potencjalni pewniacy.
Czekając więc na kolejne głosy i kandydatury, zapraszamy do zabawy. A jeśli ktoś nie ma internetu, niech głosuje zwyczajnie - w listach i na kartkach pocztowych. Każdy głos zostanie zauważony i dodany. Trwaj zabawo, trwaj.
Numer: 2010 09 Autor: Wasz Redaktor
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ