Drodzy Czytelnicy

Nie ma to jak okazja do świętowania. Obojętnie, czy to święto kościelne, czy świeckie. Nieważne czy coś budujemy, czy psujemy. A jak święto to wino, kobiety i śpiew. I tak nagle, choć odziewanie, celebryci przeobrażają się w obłudników, a nawet w zwykłe ludzkie ścierwa. Wystarczy poczucie sukcesu i kilka kieliszków gorzały. Niestety, to tylko sceny z życia, bo na ekranach telewizyjnych kwitnie... tylko hipokryzja

Ze skazą obłudy

Drodzy Czytelnicy / Ze skazą obłudy

Zacznijmy z górnej półki, czyli od naszego kabaretowego Sejmu. Podobno niektórzy posłowie chcą odzwyczaić Polaków od palenia. Tłumaczą tę chęć nieszkodzeniem osobom pozbawionym ochoty do nikotyny. Co ciekawe aktywistami w tym procederze są świeżo upieczeni niepalący lub publiczni udawacze. Kto to taki? To ktoś, kto modli się pod figurą, a ma diabła za skórą. Łatwo ich rozpoznać, bo najgłośniej wykrzykują swoje racje. Psycholog powiedziałby, że wypierają ze świadomości własne fobie, nałogi czy złe przyzwyczajenia.
Mówią, że nie boją się wymiaru sprawiedliwości, choć doskonale znają swoje przekręty, są za świętością rodziny, a gdzie strona tam... kochanka. Złapany na kłamstwie hipokryta będzie wił się jak wąż, by nikt nie rozgryzł jego tajemnicy. A w sytuacjach ekstremalnych gotowy jest użyć siły, by się do szczętu nie obnażyć. Przykładów nie trzeba daleko szukać, a są wśród nich nawet ogólnopolskie media z dziewiczym radiem i wciąż trwającą telewizją.
Wydawało się, że na odmiennym biegunie stoi informacyjne „Szkło kontaktowe”, które jako jedna z audycji TVN-24 zdobyło Telekamerę. I to w dniu swojego pięciolecia. Mamy w nim przyznającego się do Mińska Mazowieckiego Tomasza Sianeckiego, ale mamy przede wszystkim godzinę informacyjnej radości. Czyżby?
Myślałem, że oglądają Szkiełko przede wszystkim młodzi i męscy inteligenci, ale grubo się pomyliłem. Okazało się, że widownia SK to w 61% kobiety w 72% powyżej 55 lat i w 90% mieszkańcy miast. Jestem więc w mniejszości, ale też zrozumiałem, dlaczego nieraz zasypiam już w połowie wyciągania śmiesznych akcentów polityki.
Badania również wykazały, że jedyną różnicą między Trwam a TVN-24 jest miejsce zameldowania odbiorców. To żadna różnica, bo celebryckie fobie nie rodzą się w miejscu, a w umyśle. Jemu wygodniej domniemać, że ma patent na rację bez sięgania do sumienia.
Gdyby Mińsk Mazowiecki miał własną telewizję, moglibyśmy co wieczór podziwiać hipokryzję celebrytów. Ale nie ma, więc z jednej strony już jest się z czego cieszyć. Ale z drugiej brak codziennych informacji to dla powiatu wielki niedosyt, a może i wstyd. Tyle ważnych spraw umyka nam sprzed oczu, a przecież nawet najlepiej wydany tygodnik nie zdoła wszystkiego opisać, a co dopiero pokazać. Łatwiejsza w organizacji telewizja internetowa też nie dotrze do wszystkich, bo szerokie pasma wirtualu to u nas jeszcze marzenia.
Skoro jesteśmy w tej sferze świadomości, to wyobraźmy sobie, jak pięknie można byłoby pokazać otwarcie basenu. Ale nie przez trzy minuty, a co najmniej pół godziny relacji. A studniówki? Reportaż telewizyjny z takiego balu to istna gratka nie tylko dla rodziców, którzy w wygodnych fotelach obejrzeliby kreacje i... zachowanie swoich dojrzewających pociech.
Nie uciekniemy od filmowej rzeczywistości, a jej lokalność to dodatkowy atrybut wiarygodności. Nawet dla celebrytów ze skazą hipokryzji. Czy tylko im zależy, by Mińsk Mazowiecki nie miał telewizji...

Numer: 2010 05   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *