Wzięli i napisali...
Piszę odnośnie artykułu dotyczącego naszego „wspaniałego” basenu. Mam parę uwag. Kiedy pierwszy raz słyszałam, jak dyrektor Smuga mówi o chlorze i ozonie pomyślałam, że to jakiś chory żart.
Chlor nas zabije
Ale kiedy to samo przeczytałam w państwa piśmie stwierdziłam, że niestety to prawda. Basen za tyle kasy i woda chlorowana? I jeszcze te tłumaczenia - zachwalanie chloru w kontekście rzekomej awarii? Gdybym się czepiała to bym powiedziała: - To co, zakładacie już awarię? Bzdura. Woda ozonowana na basenie za tyle kasy i tyle czasu budowanym powinna być. Jest bardzo dobra, tak samo niszczy drobnoustroje, a mogą w niej przebywać alergicy i maleńkie dzieci, które świetnie w wodzie się czują i jest ona bardzo potrzebna do ich rozwoju fizycznego. Niestety - w chlorze pływać nie będą...
Na basenie jeszcze nie byłam, ale po zdjęciach widzę, że to w sumie również żadna rewelacja. Wiem że się czepiam, ktoś by powiedział - basen przecież jest - tak jak chcieliśmy. Ale zdajmy sobie sprawę, że za taką kasę możemy żądać i oczekiwać czegoś lepszego. Jednak musimy się przyzwyczaić, że w Mińsku Mazowieckim to wszystko, nawet chodniki w zimie są jak poligon... doświadczalny. Oj, ciężko - nie masz na nic wpływu i nie wiesz, co cię jeszcze spotka.
Hanna K. (nazwisko do wiadomości redakcji)
Numer: 2010 05
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ