W gminie Cegłów

Cegłowianie przed niedzielnymi wyborami wójta gminy są kłębowiskiem nerwów i rozterek, a osada opustoszała nawet z wyborczych ulotek. To efekt działalności sztabów pięciu kandydatów. Trudno dociec, czy wygra siła spokoju, wyrazistość czy nieopierzona bylejakość...

Kogo wybiorą?

Apetyt na wójta mają tylko mężczyźni, choć na początku wydawało się, że wystartuje przynajmniej jedna z trzech kobiet – Janina O., Teodora W. lub najlepsza z nich Kinga Ł. Niestety, dały szansę mężczyznom bez specjalnej charyzmy, a nawet predyspozycji. Trudno wyrokować, co z tego wyniknie, bo choć wszyscy uczeni, to albo za młodzi, bez samorządowego doświadczenia, za spokojni lub zbyt nerwowi, a nawet niezbyt umiarkowani w piciu.

Czy rzeczywiście nie ma wśród chętnych godnego kandydata na wójta? Zbadaliśmy to anonimową sondą, telefonując do ponad 40 mieszkańców gminy Cegłów. Większość z nich (31 osób) pójdzie głosować, bo – jak twierdzi – nikt im wójta nie wybierze, a w drugiej turze może być za późno. Trzy osoby kategorycznie odmówiły udzielenia jakiejkolwiek informacji, a osiem jeszcze się zastanowi, czy zagłosuje i na kogo.
- Ja dam głos na Miklaszewskiego, bo ma prezencję i nie podnosi głosu – zapewnia mieszkanka Woźbina. Nie tylko ona, bo na obecnego wicewójta Mrozów chce głosować jeszcze 12 naszych respondentów ceniących umiar i spokój.
- Wierzymy Walasowi, to swój chłop i do tego mówiący prawdę. Już dość tej siły spokoju, układów i obcych w naszej gminie – twierdzą mieszkanki Piaseczna i Rososzy. Podobnie o Walasie mówi wylosowana mienianka dodając, że Walas zna problemy gminy i na pewno nie da się nikomu zgnębić ani zastraszyć.
- Mirek jest moim kolegą, ale zagłosuję na niego jeszcze dlatego, że tylko on ma dobry program wyborczy – zapewnia młoda kobieta ze Skupia, a z nią 17 naszych respondentów. Tylko dwoje opowiedziało się za innymi niż Walas i Miklaszewski kandydatami – za Trojanowskim (zwolennik PSL) i za Chmielewskim – cegłowskim mariawitą. Rozmówcy podkreślali, że nie będą głosować na kogoś, komu nie chciało się zrobić odpowiedniej kampanii i zaciekawić swoją osobą i programem. Chcieli też pozostać anonimowi, bo w tak małej społeczności nawet okruchy prawdy mogą obrócić się przeciwko nim.
Takie obawy mają też nasi naoczni rozmówcy, osoby obdarzone zdrowym rozsądkiem – starszy inteligent z Cegłowa i działaczka z Podciernia. Oboje dobrze znają wszystkich kandydatów, a co o nich sądzą – posłuchajmy.
- O Miklaszewskim to nie można nic szczególnego powiedzieć. Jest taki, jakby zawsze trzymał się z boku, nawet będąc dyrektorem w różnych instytucjach. Faktycznie tej gminy nie zna tak dobrze, jak tutejsi. Walas się orientuje, tylko, że narobił sobie wrogów tym, że coś powie zanim pomyśli do kogo mówi. Teraz jest dużo spokojniejszy. No i najgorsze, że on tu wszystkich zna, nikt go na nic nie naciągnie, a tego ludzie nie lubią. Karbowiecki jest prezesem klubu „Jutrzenka”. Wystarczy iść na stadion i zobaczyć w jakim stanie jest boisko, ławki, ogrodzenie, niezabezpieczone bramki. Za takiego gospodarza dziękuję! Trojanowski – sympatyczny chłopak, dopiero pierwszy rok jest nauczycielem historii. Nie, jeszcze dla niego za wcześnie na taką odpowiedzialność - nie opanuje sytuacji w gminie. Chmielewski zaś orientuje się, ale w stanie gminnych dróg, a praca wójta nie polega tylko na zmianie biegów.
Podciernianka jest dobrze znana ze swojego ostrego języka, więc potwierdza, że Walas byłby odpowiedniejszy od innych, ale osobiście go nie lubi, bo on się tak ostro na to stanowisko pcha. - No faktycznie, pewnie mu zależy, ale tu u nas nie lubi się takich co to pokazują, że im zależy. Ale może być tak, że ten nielubiany będzie najlepszy dla gminy, bo dla urzędników to on na pewno słodki nie będzie, to już widać! Miklaszewski, tak jak każdy nowy, na pewno będzie obsadzał stanowiska swoimi. A gdzie są jego swoi? Wiadomo - w Mrozach albo w Mińsku. Już i tak w urzędzie jest za wielu takich co dojeżdżają, a w gminie są ludzie wykształceni bez odpowiedniej pracy! Pewnie więc da szansę najmłodszemu albo najlepszemu, mimo że go nie lubi. Sytuacja wyborcza jest więc bardzo trudna, ale w niedzielę 28 sierpnia trzeba głosować, by do drugiej tury weszli najlepsi.

Numer: 2005 35   Autor: J. Zbigniew Piątkowski (współpraca: B. Abratowska)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *