Tradycyjnie już, jak co roku, konsekwentnie i bezczelnie, jesteśmy robieni w konia. Idąc ulicami Mińska, jak i każdego innego większego miasta w okresie bożonarodzeniowej, zakupowej histerii, przed oczy pchają nam się rozmaite promocje i oferty. Tu -70%, tam gratis, jeszcze gdzie indziej dwa w cenie jednego. Nic dziwnego, można pomyśleć, reklama dźwignią handlu, ale kto powiedział, że dźwignia ta ma być dla nas, kupujących, łaskawa, lub choćby nawet sprawiedliwa?
Sweter na drutach
Śmieszne. Kto w przededniu jednego z głównych świąt chrześcijańskich w ogóle przejmowałby się takimi błahymi kwestiami moralnymi, a już na pewno nie robią tego sprzedawcy. Prawo rynku jest bezwzględne, my chcemy nabyć tanio, a oni sprzedać nam drogo, jak więc pogodzić, aby i wilk był syty i owca obkupiona?
I tu pojawia się magiczny wyraz – PROMOCJA, zakamuflowany dla niepoznaki przed sceptycznymi co do nowinek z zachodu konserwatystami, również w bardziej swojsko brzmiącym słowie „wyprzedaż”. Oba te terminy działają na nasze oko jak płachta na byka, jak magnes przyciągając do siebie, cynicznie wykorzystując naszą nieuwagę, na dodatek zostawiając w słodkiej niewiedzy, otulają nas konsumenckim spełnieniem.
Bo jak tu się nie połasić, gdy rozświetlony, aż oczy bolą, sweterek, na sklepowej wystawie, tak dumnie prezentujący się na plastikowym manekinie, niebywale przeceniony jest nagle z 99 na 69 zł? Kto by nie skorzystał, przecież durni sprzedawcy, obniżyli prawię o 1/3 cenę towaru, w okresie gdy zakupy nagle robi prawie dwa razy tyle ludzi, z których większość, normalnie nawet nie zwróciła by na niego uwagi. Więc, albo kupcy naprawdę tuż przed świętami rozumem nie grzeszą, albo to my dostajemy klapek na oczach, bo… gdybyśmy tak mogli cofnąć się w czasie o jakieś 3 tygodnie, zastałaby nas prawdziwa niespodzianka, gdyż wówczas cena naszego sweterka, tak naprawdę wynosiła... 49 zł.
Jak więc uniknąć reklamowych pułapek? Odpowiedź jest prosta – nie da rady! Machina ta jest tak dobrze rozwinięta, że prędzej, czy później i tak się natniemy, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. No bo chyba mało kto, by uniknąć złudnych promocji, powróciłby do sweterków robionych na drutach - Czytelnik
Numer: 2009 52
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ