Powiat na zdrowie

Miński Medyk nie zasypia gruszek w popiele, organizując co roku fetę na rzecz promocji zdrowia wśród młodzieży szkół ponadgimnazjalnych. Tegoroczny zdominowały wirusy, a szczególnie świńskiej grypy, która chyba się przetoczyła i trochę ucichła. Ale wcale to nie znaczy, że możemy o niej zapomnieć i przestać dba o higienę

Miłosne wirusy

Powiat na zdrowie / Miłosne wirusy

Debata o wirusach, które ciągle atakują ludzi, nie była przypadkowa. Ogłoszona pandemia, trzy ofiary śmiertelne w Polsce i psychoza ze szczepionką nie dały organizatorom wyboru. Rozesłano więc wici do wszystkich szkół średnich w powiecie, by przygotowały swych uczniów do konkursu wiedzy o grypie. Jednak nie wszystkie miały ochotę na rozszerzenie wiedzy o influency, a najmniej ekonomicy z Mińska Mazowieckiego i agrotechnicy z Janowa. Wspomniała o tym z ubolewaniem zarówno dyrektor Krystyna Milewska-Stasinowska jak i koordynatorka promocji zdrowia – Wanda Wasilonek, którym ich koleżanki-dyrektorki nie przedstawiły powodów absencji.
Jednak 19 uczniów z 7 szkół przystąpiło do ułożonego przez Iwonę Poziemską testu, który oprócz Wandy Wasilonek oceniały Marzena Augustyniak-Chojecka, Maria Bartnicka-Wójcicka, Krystyna Tkaczyk, Katarzyna Zawadzka i Małgorzata Chrobot – wszystkie z różnych szkół.
Okazało się, że wirusy są trudne nie tylko do zwalczenia, ale i nauczenia, bo najlepsza w sprawdzenie wiedzy Anna Runo zdobyła tylko 21 pkt na 30 możliwych. Pozostałe medalowe miejsca zajęła Emilia Kucińska (19 pkt) z Karolina Pipczyńską  (17 pkt) - także uczennice ZS im. MSC, a wyróżnienia za 14-16 pkt zdobyły Partycja Płoszaj i Ada Godłoza z Macierzanki, Maria Wosiewicz z salezjańskiego LO, Adrianna Malcher z ZS im. MSC oraz męski rodzynek – Krzysztof Gańko z Mechanika.
Dużo lepiej prezentowały się antywirusowe plakaty, które dekorowały salę gimnastyczną podczas dnia promocji zdrowia. Zdaniem komisji najgłębszą wizualizację skutków ekspansji wirusów pokazała Dorota Gałecka z LO w Siennicy, a za nią Mateusz Chmielewski z Mrozów i Marcin Zalewski z Mechanika.
Ale samo wręczenie nagród laureatom nie mogło wyczerpać powiatowego święta zdrowia. Podczas wykładu Agnieszki Kowalczyk, doktorantki instytutu farmacji, dominował dr House, filmowy super-diagnostyk, choć nie do końca wolny od uzależnień. To w jego multimedialnym towarzystwie pani magister dowodziła wirusowych prawd i obalała mity o grypie. Także tej nowej – świńskiej, która na szczęście jakby nas nie polubiła. Może rzeczywiście nauczyliśmy się myć ręce w rytm piosenki „Wlazł kotek ...”, nie kichać bliźniemu w oczy i wyrzucać jednorazowe chusteczki do kosza. A może wirus A/H1N1 wie, że Polski nie stać na wyrzucenie setek milionów złotych na szczepionkę, której nikt nie jest pewny. A jeżeli nawet byłaby bezpieczna, to nie dla wszystkich by jej starczyło. W razie czego mamy efektywne leki na wirusy grypy, jak chociażby Tamiflu. Wszakże drogi i dokuczliwy, ale na pewno radykalny. Natomiast nie pomoże, a wręcz zaszkodzi przy grypie aspiryna, która podczas kontaktu z wirusami wywołuje uszkodzenia kładu nerwowego i wątroby. Trzeba tylko wiedzieć, czy już zaatakowały nas wirusy.
Tym razem nikt w Medyku o chorobach nie śpiewał, bo Katarzyna Domańska ze swoją klasą IIIf LO pokazała spektakl o patronce szkoły. Ten, na który zabrakło czasu podczas podwójnego jubileuszu szkół. Wszakże Maria Skłodowska-Curie nie zmarła na grypę, a miała białaczkę, to jednak jej życie – choć z dwoma Noblami – nie powinno być przykładem profilaktyki zdrowotnej.
Nas również życiowe wyzwania i codzienny pośpiech nie mogą nastrajać optymistycznie. Może więc warto polubić wirusy, a one nie będą dla nas złośliwe. Tak zrobiły Monika Możdżonek, Patrycja Drożdż, Patrycja Kużma, Ewelina Łebkowska i Paulina Łukasiak. To one z dokładnie umytymi rękami przytulały się do własnego, pękatego wirusa. Bezpiecznie, bo podobno im większy, tym mniej zgryźliwy.

Numer: 2009 51   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *