Mińsk Mazowiecki na ulicach
- Panie redaktorze, 28 czerwca br. w numerze 26 tygodnika „Co słychać?” ukazał się artykuł pt. „Zapomnieli o Śniadeckich” traktujący o braku zainteresowania miejskich włodarzy przebudową wspomnianej ulicy i będący jednocześnie wołaniem o pomoc zdesperowanych mieszkańców. Na wrześniowej sesji rady miasta życie dopisało dalszy scenariusz – informuje nas Igor Koczyrkiewicz
Kiedy Śniadeckich?

Radnym, który pochylił się nad losem mieszkańców ul. Śniadeckich był radny Tomasz Płochocki. Uzbrojony w pisma skierowane do urzędu miasta przez lokatorów trzech wspólnot mieszkaniowych, przepytał na okoliczność tej inwestycji burmistrza, jego zastępcę oraz kierownika ds. inwestycji, wprawiając ich tym samy w spore zakłopotanie. Jednak grozą powiało, kiedy jednak przyszło do odpowiedzi.
Radny usłyszał, że rzeczywiście inwestycja się wymknęła i nie ma jej w budżecie na rok 2009. Na pocieszenie pan Tomasz został poinformowany, że jest gotowy projekt budowlany i miasto w drugim półroczu br. wystąpi o pozwolenie na budowę, a inwestycja ta prawdopodobnie znajdzie się w projekcie budżetu na rok 2010.
Koczyrkiewicz jest pewien, że biorąc pod uwagę ogólny niedowład organizacyjny panujący w inwestycjach prowadzonych przez miejski magistrat, taka odpowiedź nie powinna nikogo dziwić. To ogólniki i urzędnicze formułki, którymi karmieni są także mieszkańcy korespondujący w tej sprawie z urzędem miasta.
Niezrażony poziomem dyskusji Płochocki postanowił nie poddawać się i złożył wniosek do budżetu miasta na 2010 r. o przebudowę ulicy. Obiecał także osobiście pilotować sprawę do... szczęśliwego finału.
- Cóż, gratulując zatroskanym panom urzędnikom poczucia humoru, należy zauważyć, że drugie półrocze 2009 właśnie się kończy, projekt przebudowy jest gotowy i leży w szafie od końca grudnia 2008, a sama inwestycja co roku jest w projekcie budżetu, po czym dziwnym zbiegiem okoliczności z niego wypada. I tak już od 2007 roku. Dodajmy tylko, że projekt budowlany jest ważny 2 lata, więc przyszły rok jest ostatnim, w którym można rozpocząć realizację tej inwestycji w ramach poniesionych już kosztów projektowania – nie bez ironii sumuje miejskie inwestycje nasz czytelnik.
Jego zdaniem widać jak na dłoni, że nic (no, może oprócz budowy basenu) nie jest w stanie zmącić dobrego samopoczucia naszych włodarzy. - Pozostańmy więc w nadziei, że nowy burmistrz podejdzie poważniej do potrzeb mieszkańców swojego miasta oraz lepiej dobierze sobie doradców i współpracowników. Czego należy wszystkim życzyć – kończy swą ironię Igor Koczyrkiewicz, załączając do listu petycję wspólnoty mieszkaniowej z PLM-3 z pytaniem, jakiej jeszcze trzeba użyć argumentacji, aby urzędnicy rozwiązali problem ul. Śniadeckich? I przypomnijmy - jeszcze dziesiątków zabagnionych ulic w Mińsku.
Numer: 2009 46 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ