Mamy w okolicach Mińska Mazowieckiego dwa Rudzienka – kołbielskie o walorach folklorystycznych i dobrzańskie słynące z odważnych i gospodarnych strażaków. Gdy spaliła im się strażnica, w ciągu 6 lat ją odbudowali, a w minioną niedzielę świętowali 80 lat istnienia jednostki OSP, której od kilku lat przewodzą Jan i Henryk Kosimowie
Ogniowe Kosimowo

W niedzielę 20 września wszystko sprzyjało rudzienkowskim druhom – od pogody po gości. Ale w dziejach OSP było wiele trudnych dni. Wprawdzie drewnianą strażnicę zaczęli budować już po roku działalności, lecz ich bojowe sprawności zależały od ręcznej sikawki i dwóch beczkowozów, dwóch drabin i bosaka. W czasie okupacji strażnica staje się punktem kontaktowym partyzantów, a zarządowi udaje się załatwić motopompę DKW, którą w końcu Niemcy im zabierają.
Dopiero 10 lat po wojnie zapada decyzja o budowie murowanej remizy, którą w całości zasiedlają dopiero w latach ’70. Po drodze tworzy się drużyna młodzieżowa z zacięciem sportowym, co pozwoliło jej w 1966 roku na zwycięstwo w Mrozach. Kolejne lata to prężny rozwój jednostki z prezesem Eugeniuszem Pisarczykiem i naczelnikiem Janem Kosimem. Jednostka wzbogaca się na imprezach w remizie, ma niezłe samochody gaśnicze i... własny autokar. W ogóle nie dotyka jej kryzys przełomu lat 80 i 90, by w końcu dorobić się własnego sztandaru. Jego uroczyste wręczenie nastąpiło w maju 1996 roku, kiedy prezesem OSP był Zygmunt Skredny, naczelnikiem Jan Kosim, a w zarządzie – jego syn Henryk. Po czterech latach władzę w jednostce przejmuje Jan Kosim a strażnicę ktoś podpala. Jeszcze w tym samym 2000 roku odbudowują ściany, by za rok pokryć blachą cały budynek. Ale jego wykończenie przeciągnęło się do roku 2006 i to nie bez pomocy sponsorów. Największym był Andrzej Karasiński z zarządu Wienerbergera, który podczas uroczystości 80-lecia jednostki otrzymał statuetkę św. Floriana i dziękczynny dyplom.
Jednak jubileusz to przede wszystkim rachunki zasług samych strażaków. Na najwyższy honor doczekał się w Rudzienku Zbigniew Pisarczyk z 50-letnim stażem w OSP, któremu prezes Antoni J. Tarczyński przypiął do piersi medal im. Bolesława Chomicza. Na strażackie złoto zasłużył Henryk Kosim (naczelnik OSP w Rudzienku) Eugeniusz Muszelik, Stanisław Kosim s. Wincentego i Marek Pisarczyk, na srebro – wójt Krzysztof Radzio, Marian Zduńczyk, Adam Pisarczyk i Piotr Ołdak, a na brąz – Zbigniew Araszkiewicz, Stanisław Kosim s. Stefana, Michał Pisarczyk, Marcin Muszelik, Krzysztof Wójtowicz, Eugeniusz Góras i Mariusz Sulejczyk.
Jest w Rudzienku także drużyna kobiet i to one w większości otrzymały odznaki wzorowego strażaka. Wśród 6 pań była Małgorzata Araszkiewicz, Barbara Muszelik, Lidia Kosim, Grażyna Zduńczyk, Elżbieta Hofmańska i Krystyna Pisarczyk. Oprócz nich wzorem dla młodych winni być: Zbigniew Góras, Dionizy Hofmański, Zdzisław Gadomski, Michał Kosim, Arkadiusz Kupiec, Jacek Włodkowski, Krzysztof Wątor, Tomasz Gut, Tomasz i Maciej Borkowscy. Najdłużej, bo aż 60 lat służby mają za sobą prezesi – poprzedni Zygmunt Skredny i obecny – Jan Kosim.
Ceremonię wręczenia medali kierowaną przez druha Szczurowskiego uzupełniły krótkie przemówienia gości. Poseł Teresa Wargocka wspierała strażackie rodziny, a starosta Antoni J. Tarczyński chwalił jubilatkę za 80 lat trwania, które przyniosły jej złotą odznakę i dobrze przygotowany jubileusz. Wójt Radzio uwypuklił zaś różne aspekty działania OSP (także rozrywkę) oraz docenił rolę kobiet w mundurach. Podobnie przewodniczący Zbrzezny, który też przypomniał częste wizyty prezesa Kosima z prośbą o pomoc po spaleniu remizy.
W końcu stała się rzecz nieoczekiwana. Oto Jan Dzienis w strażackim mundurze zaśpiewał przez siebie ułożony hymn OSP w Rudzienku. Wtórował mu instrumentalnie autor muzyki – Adam Kwaśnik.
I nic już nie przeszkadzało, by wszyscy poszli na strażacką biesiadę ze smacznymi stołami i muzyką, która sama porywała do tańca.
Numer: 2009 39 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ