Po dwóch latach istnienia Wyższa Szkoła Nauk Społecznych im. ks. Józefa Majki dorobiła się ponad dwustu studentów, dwóch wydziałów i nowego lokum. WSNS przyjął Mechanik, gdzie też odbyła się immatrykulacja tegorocznych wyższych pierwszoklasistów
Społeczna w Mechaniku

Migracja uczelni z centrum Mińska Mazowieckiego (była sąsiadką miejskich strażników) to wybór uzasadniony warunkami lokalowymi. Teraz w jednym miejscu WSNS ma rektorat, sekretariat i sale wykładowe. Zajęcia odbywają się w piątki i soboty, bo niedziele zarezerwowane są na modlitwę i skupienie, jakie przystoją wykładowcom i studentom szkoły katolickiej. Temu może służyć kaplica, a w przyszłości świątynia parafii pw. św. Jana Chrzciciela, gdzie w minioną sobotę proboszcz Marian Sobieszek odprawił mszę w intencji uczelni i związanych z nią osób.
Świecka odsłona inauguracji nowego roku akademickiego nastąpiła w salce multimedialnej Mechanika. Pianista zagrał narodowy i europejski hymn, a rektor ks. prof. Witold Zdaniewicz immatrykulował niewielką reprezentację 98 studentów pierwszych lat, z których 57 podejmie naukę na otwartej w tym roku pedagogice. Pozostali to zwolennicy funkcjonującej od powstania szkoły socjologii.
Wnet zabrzmiał organowy Gaudeamus Igitur, a ksiądz rektor ogłosił, że czas zacząć się uczyć. Nikt z gości początkowo nie miał ochoty przemawiać, więc kanclerz Sylwia Ćmiel poprosiła o kilka słów dyrektora Tomasza Płochockiego. Gospodarz obiektu podziękował księdzu Sobieszkowi za wytworzenie w kościele dobrej atmosfery, a uczelni życzył nieskrępowanego rozwoju.
Wykład inauguracyjny dotyczył... transplantologii. Prorektor Tomasz Jakimowicz wyjaśnił jej prawne i socjologiczne aspekty, pokazując jednocześnie, jak daleko nam jeszcze do rozwiniętych w tej dziedzinie społeczeństw świata. Pół tysiąca narządów od zmarłych i 18 tysięcy od żywych (w tym 14,6 tys. nerek) to stanowczo za mało.
Trzeba więc uświadomić ludziom, by się nie bali, bo po stracie nerki żyje się wcale nie krócej, a po śmierci oddanie narządu to nie grzech zbezczeszczenia ciała nieboszczyka. Obecne prawo pozwala sprzeciwić się takim praktykom już za życia, ale nagminnie wykorzystywanym przez rodzinę zmarłego przepisem jest jego ustne oświadczenie woli poświadczone pisemnie przez dwie bliskie osoby.
Wbrew tematowi, wykład dra Jakimowicza był na tyle społeczny, że nikt nie miał wrażenia uczestnictwa w inauguracji roku na uczelni medycznej. Nie obyło się także bez prezentów. Studenci otrzymali zasłużone indeksy, a goście – książkowy zbiór wykładów z konferencji naukowej, którą WSNS zorganizował w kwietniu br. Właśnie wtedy dziesięcioro naukowców z zaprzyjaźnionych uczelni i instytutów rozprawiało o społeczno-kulturowym oddziaływaniu mediów w dobie społeczeństwa sieciowego. Nie tylko w aspekcie wychowawczym, a także wpływu mediów na rozwój języka oraz na budowaniu tożsamości indywidualnej i zbiorowej.
Do najciekawszych należały wywody o ruchach grup nieformalnych, różnicach między pielgrzymowaniem a turystyką oraz odpowiedzi na pytanie – co media robią z ludzi, a co ludzie z mediami. Studenci WSNS doszli do wniosku, że publikatory kreują dewiantów, którzy jednak są potrzebni społeczeństwu do celów porównawczej swiadomości, a jedynym sposobem oporu przed serialami jest po prostu ich nieoglądanie. Wśród wykładów wybrzmiał też aspekt lokalny, tj. przemoc wśród gimnazjalistów mińskich szkół, o czym przy osobnej okazji.
Mimo wielu krytyk mediów, podczas dyskusji ustalono, że współpraca z nimi jest nieodzowna i korzystna. A dzięki prasie lokalnej mogą powstawać interesujące prace licencjackie i magisterskie. Właśnie w trzecim roku studiowania przychodzi czas na zbieranie materiałów.
Numer: 2009 39 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ