Szanowny panie redaktorze, piszę do pana przede wszystkim, żeby podziękować za ukazanie się artykułu pańskiego autorstwa (o sekcie w Rudzienku – przyp.red.). Zarówno informacja, że właściciele nie życzyli sobie rozgłosu, nie pozwalali fotografować budynku, jak i wzmianka o goszczących tam vipach potwierdzają profil i sposób działania grupy
Śladami sekty
Informacja o rodzinie sprowadzonej do pilnowania dworu, podporządkowanej Małgorzacie Pawlisz i izolującej się wraz z dziećmi od kontaktów zewnętrznych to kolejny harakterystyczny przejaw sposobu, w jaki ludzie ci funkcjonują. Wreszcie bardzo istotne jest wymienienie Polsko-Australijskiego Centrum Naukowo-Edukacyjnego. W dokumencie Rudzienko występuje jako siedziba „Międzynarodowej Akademii Dialogu Między Kulturami i Cywilizacjami”, która jest oficjalnie tworem powołanym przez Fundację Feniks, ta z kolei wyłoniła się ze Stowarzyszenia Polska Rada Azji i Pacyfiku. Adres internetowy http://www.sprap.teleos.pl świadczący o powiązaniu Rady Azji i Pacyfiku ze spółką Teleos (obydwie nazwy padają w artykułach Rzeczpospolitej), jest teraz nieaktualny. (...) Sekta, idąc z duchem czasu, a jednocześnie trzymając się swoich metod działania zmienia często nie tylko nazwy, pod którymi występuje i fizyczne adresy, ale także adresy internetowe. Strony www pojawiają się i znikają, zmieniając często treść. Dociekliwa osoba natrafi na jedną wspólną dla wszystkich podmiotów cechę, mianowicie te same nazwiska. Wyłącznie dlatego, że zmiana nazwisk w naszym kraju jest jak na razie trudna. Są to między innymi wymienieni przez pana redaktora M. Pawlisz i M. Gocman (obecnie już małżeństwo).
Fundacja wydająca na świat Centrum to klasyczny przykład działania sekty Kundaliniego, gdzie organizacje, centra, stowarzyszenia i fundacje pączkują jak drożdże. Tylko zapewniam, że ciasto upieczone na nich bywa bardzo gorzkie. Na przykład dla ludzi, którzy musieli w Rudzienku spędzić jako stróże kilka zim, przy ciągłym niedostatku opału, żywności, częstym braku energii elektrycznej (nie płacone rachunki), bez kontaktu ze światem (odłączone w związku z zadłużeniem telefony), w brudzie i wilgoci, zmagając się z chorobami wywołanymi takim położeniem.(...) Ponieważ Rudzienko było siedzibą wielu jeszcze organizacji (wyłącznie nominalnie ma się rozumieć), jestem skłonny udostępnić panu materiały świadczące o tym.
(...) Na wszelki wypadek proszę o zachowanie moich danych osobowych wyłącznie do własnej wiadomości wbrew przytoczonej przez gazety opinii o byłych członkach sekty pragnących zainteresować sobą media. Wiedza pochodząca od takich osób jest często niepełna, zdeformowana i naznaczona piętnem subiektywności. Niekiedy też eksczłonkowie przekazują informacje nieprawdziwe, chcąc zemścić się za realne lub wyimaginowane krzywdy, które z ręki członków organizacji ich spotkały. Ja chcę zainteresować pana nie sobą, ale sprawą. W nadziei, że spisane będą czyny i rozmowy... i być może nawet los paru ludzi się poprawi.
Numer: 2005 33 Autor: Z wyrazami uznania dla wykonanej przez pana pracy – Rafał (nazwisko znane redakcji)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ