Nadzieje Mazovii

Bramkarz jest jak saper. Niektórzy mogą się pomylić tylko raz. Golkiper Mazovii Michał Gawin przeżył coś podobnego, ale udało mu się wrócić do składu i udowodnić, że jest odpowiednim kandydatem na miejsce w bramce mińskiego klubu

Gawin jak saper

Nadzieje Mazovii / Gawin jak saper

- Co sądzisz o waszym nowym trenerze Mirosławie Bembnowiczu?
- Ciężko jest objąć klub, który spadł do niższej ligi. W dodatku cel to ponowny awans. Uważam jednak, że na pewno dobrze przygotuje nas do sezonu, zarówno pod względem fizycznym jak i kondycyjnym. A jak taktycznie - okaże się dopiero w trakcie sezonu.
- Czy walka o miejsce w bramce jest zażarta?
- To czysto sportowa rywalizacja. Walka jest zacięta na treningach, jednakże czuję się pewnie. Na każdym treningu oraz meczu staram się udowodnić, że to ja zasługuję na miejsce w pierwszym składzie.
- Jak oceniasz szanse Mazovii na walkę o najwyższe lokaty w sezonie 2009/2010?
- Z pewnością nie będzie nam łatwo. Po spadku musimy zmienić styl gry z defensywnego, jaki stosowaliśmy w IV lidze na zdecydowanie ofensywny, jeśli chcemy realnie myśleć o awansie. Jestem jednak przekonany, że stać nas na awans, gdyż nie zostaliśmy personalnie osłabieni.
- W poprzednim sezonie miewałeś obok wzlotów także i upadki. Gdy straciłeś miejsce w składzie, co cię motywowało, aby o nie walczyć i co sprawiło, że ostatecznie ci się to udało?
- Miniony sezon, a przynajmniej jego środkowa część, kiedy nie mogłem znaleźć miejsca w pierwszym składzie, nie należała do najlepszych w moim wykonaniu. Każdą porażkę traktowałem jako motywację do jeszcze cięższego i intensywniejszego treningu, co w końcu się opłaciło i wróciłem do podstawowej jedenastki.
- Znany jesteś z wybuchowego charakteru i tego, że na boisku reagujesz emocjonalnie.
- W każdym meczu gram z sercem i pełnym zaangażowaniem. W związku z tym niejednokrotnie na sytuacje na boisku potrafiłem zareagować zbyt emocjonalnie i wybuchowo, co nie powinno było mieć miejsca.
- W nowym sezonie utrzymasz taką formę, jaką prezentowałeś pod koniec rundy wiosennej?
- Jestem przekonany, że stać mnie na jeszcze więcej, niż pokazywałem. Ciężkimi treningami będę dążył do tego, by stawać się coraz lepszym.
- Czy zainteresowanie twoją osobą wyrażały jakieś kluby?
- Jestem z klubem na dobre i na złe. W związku z tym nie mam zamiaru nigdzie odchodzić.
- Czy po rozegraniu wspaniałego spotkania ciągle na nowo je przeżywasz, czy wolisz o nim zapomnieć i zawsze grać tak, jak gdyby był to twój pierwszy mecz?
- Po każdym meczu analizuję, co mogłem i powinienem zrobić, żeby było jeszcze lepiej. Do każdego spotkania podchodzę tak, jakby poprzedniego nie było i na nowo się mobilizuję.
- Gdybyś mógł wybierać: obrona karnego i przegrany mecz czy słabsza postawa, ale zwycięstwo?
- Zdecydowanie słabsza postawa, ale zwycięstwo, gdyż piłka nożna jest grą zespołową i liczy się dobro drużyny, a nie poszczególnych zawodników.
- Czy chciałbyś coś komuś przekazać na łamach naszego tygodnika?
- Pozdrawiam moich ziomków, a także Karolinę, która jest właśnie na Cyprze oraz kibiców piłki nożnej.

Numer: 2009 31   Autor: Iwona Padzik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *