Bembnowicz w Mazowii

Po dymisji trenera Janusza Puchalskiego pilnie szukano nowego szkoleniowca dla mińskiej Mazovii. Dodatkowym problemem był brak chętnych do objęcia tego stanowiska. Jednak zarząd wyszedł z kłopotów zwycięsko i w nowym sezonie mińszczan poprowadzi Mirosław Bembnowicz. Czy będzie mińskim Smudą? Na razie...

Nie czuje presji

Bembnowicz w Mazowii / Nie czuje presji

- Co skłoniło pana do tego, by zostać szkoleniowcem Mazovii?
- Hmm, trudne pytanie. Myślę, że duży wpływ na podjęcie takiej decyzji miała dobra perswazja pułkownika Trędowicza. Razem jakoś doszliśmy do porozumienia, bo jak to mówią – pułkownik
z pułkownikiem zawsze się dogadają.
- Prowadził pan już wcześniej jakiś klub?
- Tak, przez półtora roku trenowałem rocznik 1997 w zespole AZS AON Rembertów, a w międzyczasie Akademicką Sekcję Piłki Nożnej AZS AON Rembertów. I nie bez sukcesów. Zdobyliśmy 4. miejsce w Akademickich Mistrzostwach Warszawy województwa mazowieckiego w futsalu, 12. miejsce w Akademickich Mistrzostwach Polski. Rok temu triumfowaliśmy w Igrzyskach Studentów Pierwszego Roku Warszawy, czyli w 45. Warszawiadzie.
- Co sądzi pan o obecnym składzie Mazovii?
- Dwa treningi, jakie do tej pory przeprowadziłem, to trochę za mało, by ich dobrze ocenić. Na chwilę obecną jest mi trudno cokolwiek powiedzieć.
- Jakie są cele drużyny na nadchodzący sezon?
- Na pewno spróbujemy zająć jak najwyższe miejsce w pierwszej trójce. A także zbudować drużynę na następny sezon.
- Czy z obecnym składem jest to możliwe do zrealizowania?
- Mimo tego, że kilku zawodników odeszło lub chce odejść uważam, że jest to jak najbardziej możliwe do osiągnięcia.
- Sądzi pan, że poradzi sobie z presja i zdoła uzyskać dobre wyniki?
- W 2000 roku przejąłem drużynę, w której trenowało 4 zawodników. Teraz mam do dyspozycji średnio 16 piłkarzy, więc nie ma absolutnie żadnej presji. Emocje są tylko na meczach.
- Jest pan byłym bramkarzem. Czego będzie pan oczekiwał od golkipera Mazovii?
- Przede wszystkim ambicji na treningach oraz zimnej krwi na meczach.
- Kto jest obecnie numerem jeden w bramce?
- Na dzień dzisiejszy myślę, że Michał Gawin.
- Czy chciałby pan coś przekazać na łamach naszego tygodnika?
- Pozdrawiam kibiców i zawodników. Zarówno tych, którzy trenują, jak i tych, co dopiero zamierzają to robić.

Numer: 2009 30   Autor: Iwona Padzik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *