Autosalon

Odkąd na ulicach pojawiły się rowery i samochody, kierowcy i cykliści nie przepadają za sobą. Rowerzyści czasem nie potrafią tego zrozumieć. I jeśli mówią to rowerzyści przestrzegający podstawowych zasad ruchu drogowego, rozumiem ich rozgoryczenie

Manewrzyści

Jednak na opinię o rowerzystach w największej mierze wpływają takie historie, jak ta z 25 lipca 2005 r. kiedy około godz. 20.00 na ulicy Bocznej w Mińsku kierujący pojazdem marki Skoda Felicia potrącił rowerzystę. Kierowca Skody jechał w tym samym kierunku co rowerzysta, ale podczas manewru wyprzedzania kierujący rowerem bez oglądania się za siebie i bez żadnej sygnalizacji skręcił nagle w lewo, tuż pod wyprzedzający go pojazd.
Na szczęście nie zawsze podobne „manewry” rowerzystów kończą się tragicznie. Dziesiątki razy dziennie każdego dnia udaje się „głupim szczęściem”, cudem, przypadkiem lub dzięki trzeźwości (czasem i to się zdarza) kierowcy, uniknąć w Mińsku kolizji samochodu z rowerem. Wielu ludzi nie zna podstawowych zasad ruchu drogowego, nie wie kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu ani jak wykonać manewr np. skrętu w lewo. Ale to jeszcze nic. Wbrew pozorom ci, którzy absolutnie nic nie wiedzą, ale stanowczo jadą środkiem jezdni nie są najgroźniejsi. Największym postrachem kierowców są rowerzyści niezdecydowani, a takich również nie brakuje. To oni są tymi nieobliczalnymi. Potrafią na środku skrzyżowania zsiąść z roweru, skręcić w lewo w momencie, gdy są wyprzedzani na prostej albo po zatrzymaniu się jednak wrócić na skrzyżowanie w najmniej odpowiednim momencie. Szkoda, że policja traktuje ich pobłażliwie. Tym bardziej, że po „urondowieniu” Mińska problem nasilił się. Część rowerzystów, która jakoś jeszcze radziła sobie na zwykłych skrzyżowaniach, na rondzie kompletnie traci orientację. Ronda rzeczywiście są wygodne dla kierowców, rozładowują w sposób naturalny ruch itp. Niby wspaniale. Tyle że ronda służą nie tylko kierowcom, ale i rowerzystom. Również tym bez kart rowerowych i bez wyobraźni. Albo może inaczej: rowerzystom z wyobraźnią tak bujną, że sądzą, że ze zderzenia z samochodem wyjdą bez najmniejszego szwanku. Niestety, rzeczywistość jest inna. Kierowca roweru uderzył w przednią szybę pojazdu. Poszkodowany rowerzysta został przewieziony do Szpitala Miejskiego w Mińsku Mazowieckim. Ten akurat przeżył. Nie wszyscy jednak mają aż tyle szczęścia.

Numer: 2005 32   Autor: Marcin Pietraszek





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *