Zjazd w Sulejówku

- Ania się w ogóle nie zmienia, widziałaś? Jest rozpoznawalna. Ten sam wyraz twarzy, zauważyłaś? – mówiła pewna kobieta oglądając zdjęcia ze szkolnych lat. A zdjęcia były różne, ze studniówki, wycieczek, szkolnych korytarzy. Ale nie tylko w tak miłej atmosferze wspomnień upłynął piąty zjazd uczniów i nauczycieli w LO w Sulejówku

Z setek wspomnień

Zjazd w Sulejówku / Z setek wspomnień

Spotkanie zaczęło się od powitania gości, absolwentów i nauczycieli. Organizatorzy, którzy co pięć lat organizują owe spotkania, i tym razem nie zawiedli. Podczas otwarcia zaraz po wprowadzeniu sztandaru odśpiewano hymn narodowy. Następnie przybyłych wychowanków szkoły przywitał obecny dyrektor Andrzej Kosiński. Wówczas przekazał on klucze do placówki. Następnie kilka słów do gości wypowiedział burmistrz Waldemar Chachulski. To on w biuletynie zjazdowym napisał:  - Trudno być obojętnym wobec miejsca, w którym zostawiło się część życia. Faktycznie tak jest, nie jest możliwe przejść bez jakichkolwiek emocji obok budynku, w którym wchodzi się w dorosłość, zmaga się z przeciwnościami losu, przeżywa się rozterki i rozczarowania. Podziękowania złożył również przewodniczący Komitetu Organizacyjnego, a jednocześnie absolwent Liceum im. Paderewskiego, Jan Barczyk.
Po części oficjalnej przyszedł czas na koncert podczas którego uczestnicy usłyszeli przeboje ze swych młodzieńczych lat. Mogli także złapać się pod rękę i kołysać się razem w rytm muzyki, tak jak kiedyś. Niesamowite w tych zjazdach jest to, że można cofnąć czas, powrócić pamięcią do szkolnych ławek – rzuca w odpowiedzi na moje pytanie pewien mężczyzna. Część artystyczną zakończył hymn zjazdowy „Podajmy sobie ręce”.
To nie był koniec atrakcji, ponieważ w budynku około południa nastąpiło otwarcie Klubu Absolwenta i odsłonięcie tablicy pamiątkowej. Następnie na wystawie zjazdowej wychowankowie, a także nauczyciele mogli oglądać zdjęcia sprzed lat, szukać na nich siebie, a także znajomych. Możliwe było również zwiedzanie niektórych pracowni. Na spotkania klasowe przyszedł czas ok. godziny 13.00 wówczas absolwenci mieli okazję zjeść wspólnie obiad koleżeński, będący przedsmakiem tego, co czekało na nich wieczorem. A był to bal, który zawierał w sobie występ kabaretu oraz koncert życzeń. Było to idealne podsumowanie dnia, pełnego wrażeń, wspomnień przepełnionych mnóstwem emocji.
W niedzielę po Mszy św. w intencji nauczycieli i absolwentów LO oraz ich rodzin uczestnicy zgromadzili się pod lasem na Szkopówce przy ognisku. I tak zakończył się tegoroczny zjazd. Kolejna porcja wspomnień dopiero za pięć lat.

Numer: 2009 23   Autor: Daria Pacańska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *