Niebezpieczne rewiry

Jest czwartek 21 maja, godzina 13. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim przyjmuje informację, że na terenie jednego z centrów handlowych przy ulicy Warszawskiej w Stojadłach miał miejsce wybuch spowodowany prawdopodobnie podłożeniem ładunku.

Terror w Stojadłach

Niebezpieczne rewiry / Terror w Stojadłach

Świadek przekazuje Policji jeszcze jedną ważną informację: na chwilę przed eksplozją z centrum handlowego wybiegło na parking trzech mężczyzn, którzy wsiedli do stojącego przed sklepem zielonego poloneza.
Auto z piskiem opon ruszyło spod sklepu. W samochodzie razem z kierowcą jedzie czterech mężczyzn. Polonez wyjeżdża z parkingu na rondo, a później przyspiesza i odjeżdża w kierunku miejscowości Dębe Wielkie. Policjanci natychmiast zainicjowali działania pościgowo-blokadowe. Do akcji zaangażowano śmigłowiec, który namierzał uciekające auto. Pilot cały czas przekazywał informacje dotyczące kierunku jazdy ściganego Poloneza. Śmigłowiec wzbił się w powietrze i latał wzdłuż trasy nr 2, a później, kiedy pilot zauważył zawracającego poloneza, skierował się w kierunku krajowej 50.
Zgromadzeni na rampie ZNTK z zapartym tchem słuchali relacji z działań. Policjanci tymczasem zacieśniali pętlę pościgu. Polonez wjechał do miasta na ulicę Sosnkowskiego. Nagle nad głowami obserwatorów pojawił się śmigłowiec, później radiowóz z mińskiej drogówki. Policjanci pospiesznie rozwinęli kolczatkę. Rozpędzone auto z impetem wjechało na przeszkodę. Wystrzeliły opony. Do akcji zatrzymania członków grupy dywersyjnej przystąpili żołnierze z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. W huku wystrzałów obezwładniano kolejnych mężczyzn. Jednego powalił na ziemię policyjny pies patrolowo-tropiący.
Akcja zakończyła się sukcesem. Tymbardziej, że ćwiczenia były bardzo realistyczne. Po symulacji pościgowo-blokadowej umiejętności zaprezentowali strażacy z PSP i ratownicy medyczni. Ci pierwsi gasili pożar, który wybuchł na terenie zakładów taboru kolejowego, drudzy udzielali pomocy przedmedycznej i ratowali rannych. Po oficjalnym zakończeniu symulacji na uczestników czekała gorąca grochówka.
Cóż, lokalne służby mogą chyba mówić o szczęściu. Wątpliwe, by prawdziwi terroryści poruszali się polonezami.

Numer: 2009 22





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *