W Lipinach

Od 19 lipca w Lipinach zorganizowano szkolne lato na wsi. Prekursorem był Dłużew, gdzie w ubiegłym roku dzieci, które nie mogły wyjechać, spędziły część wakacji pod skrzydłami własnej szkoły. Alina Kozińska z Federacji Inicjatyw Oświatowych kojarzy praktyki studenckie ze szkołami, które chętnie zajmą się swoimi uczniami nawet w święty czas wakacji

W cieniu drzew

Dorota Długosz szybko podchwyciła ten pomysł i wraz z niezastąpionym Aleksandrem Osińskim sprawują pieczę nad tym przedsięwzięciem. Do pomocy mają także 3 studentki III roku pedagogiki specjalnej: Magdę Syskę, Kasię Nikitiuk i Krysię Czaplińską. W zajęciach od 9.00 do 14.00 udział biorą dzieci od przedszkolaków do gimnazjalistów. Jest to zabawa, która podstępnie uczy, ponieważ Federacja narzuca temat działań pedagogicznych. W tym roku zapoznają się dzieciaki z Ameryką Łacińską. A więc geografia, etnografia, sztuka, literatura. Dzieci piszą listy, zapoznają się z mapami, robią rytualne maski i słuchają opowieści z antypodów. Oczywiście malują, rysują i grają w piłkę jak słynny Pele! Zajęcia na pewno są interesujące, skoro dzieciaki chętnie przybiegają, a i popołudnia o dziwo spędzają na szkolnym boisku (jak w czasach sprzed telewizji) do tego stopnia, że mamy muszą przychodzić i wołać swoje pociechy na kolację! O sportowe zajęcia i bezpieczeństwo dba doświadczony pedagog Aleksander Osiński. Dzieciaki nie robią złośliwych psikusów nauczycielce, która była przez cale lato najbliższym kumplem w zabawach i gwarantowała poczucie bezpieczeństwa. No i takie wspólne wakacje dają możliwość zauważenia w uczniu innych zdolności niż tylko te demonstrowane przy tablicy. Dorota Długosz jest przekonana, że zajęcia tematyczne bardzo poszerzają dzieciom horyzonty, rozbudzają ambicje i zainteresowania.
Lipiny to wioska wśród łanów zbóż i lasów – czym tu zwabić zdolnych wolontariuszy? To był problem... i wymyślono sposób. Wyremontowano chałupę, dawny dom nauczyciela, obiecano dziewczynom, że zamieszkają w niej, będą miały prywatną kuchnię, łazienkę i inne wygody. No i chwyciło. Wolontariuszki bardzo sobie tę prywatność chwalą. Wszyscy są bezinteresownymi społecznikami. Za zapłatę wystarczy im uśmiech dzieci. Za rok wakacje w szkole na pewno będą trwały dłużej niż dwa tygodnie.

Numer: 2005 31   Autor: (bak)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *