Mińskie Cross Country

Trzeci rok z rzędu leśne tereny przyległe do naszego miasta stały się areną zmagań najmocniejszych w tym regionie kraju kolarzy górskich. Jeszcze zimą termin i miejsce imprezy wyznaczono na 10 maja, więc przygotowania szły planowo i z dużym rozmachem. Dobrą robotę wykonali ludzie z MOSiRu oraz kolarze z miejscowej grupy Dynamo Pak-Plast. Oni wiedzą, że zawody Cross Country to tylko 100-150 kolarzy, ale wyłącznie tych najszybszych i doświadczonych. Ten fakt zapewnia nam rywalizację na najwyższym poziomie. Jest zatem na co popatrzeć

Przytarli nosa

Mińskie Cross Country / Przytarli nosa

W niedzielę o 9:30 przy ul. Sportowej 1 w Mińsku było już ciasno od samochodów z obcymi rejestracjami. Gorączkowe szykowanie rowerów, formalności w biurze zawodów i wzajemne spojrzenia wymieniane przez rywali... Kto jest? Kto nie przyjechał? Kto w tym sezonie przygotował najlepszą formę? Najbliższe godziny wszystko miały wyjaśnić. W całym tumulcie przedstartowym szybko uwijają się zawodnicy w żółto-czarnych trykotach z herbem Mińska na piersi. Rola gospodarza imprezy zobowiązuje. Wszystko ma być zapięte na ostatni guzik. Jedni z naszych są wyluzowani i uśmiechnięci (tzw. atut własnego boiska) inni wyraźnie spięci i wyciszeni (kompleks własnej publiczności).
Punktualnie o 10:30 wystartowały dzieci. Wyjątkowo trasę poprowadzono wyłącznie po bieżni stadionu w trosce o bezpieczeństwo. Rodzice i dziadkowie mogli dokładnie śledzić zmagania swoich pociech. Emocje nadspodziewanie duże a żywiołowy doping kibiców dał smaczek wielkiego wyścigu. Drugie miejsce wywalczył Maciej Proniewicz zaś trzecie Natalia Kurdej, oboje z Dynamo.
Chwilę później na bieżni stadionu ustawiają się młodzicy. Ta grupa wiekowa po starcie ze stadionu będzie się już męczyć na przygotowanej w lesie karkołomnej trasie. W peletonie brylują zawodnicy z Białegostoku i Tomaszowa Mazowieckiego. Do końca nie oddają inicjatywy i to oni podzielą się zwycięstwem. Przyszła też kolej juniorów młodszych. Zaczyna się poważne ściganie, tym bardziej że mińszczanie mają tu kilku niezłych chłopaków, którzy są w stanie namieszać... Od początku odważnie jedzie Konrad Murawski z Dynamo a na ostatniej pętli widać, że ma szansę walczyć o podium. Złamana obręcz koła zawodnika Lotosu Jabłonna otwiera Konradowi drogę do trzeciego miejsca. Końcowy odcinek lasu pokonywał jak pocisk. Udało się, a cała ekipa jest wyraźnie podbudowana.
Kategoria Masters II to starzy wyjadacze. O wyścigach MTB wiedzą wszystko ale tajemnicą jest dzisiaj kto przygotował się do sezonu najlepiej, kto będzie najsilniejszy na ciężkiej technicznej trasie? Od początku było wiadomo, że dojdzie do starcia pomiędzy zeszłorocznym zwycięzcą Pucharu Mazowsza z grupy CX-80 Pietrzak Team Wołomin - Lucjanem Maślaną a dwoma zawodnikami z Dynamo - Sławkiem Kunką i Jackiem Tomkiewiczem. Ten ostatni miał wyraźnie swój dzień i nie oddał prowadzenia od startu do mety. Jako drugi na mecie zameldował się Sławek Kunka. Fajny widok - 2/3 podjum dla Dynama!
Wśród juniorów same wielkie nazwiska. Kolarze z Dynamo wyraźnie przytłumieni - dzielnie walczą do końca, ale to zawodnicy z Warszawy i Tomaszowa Mazowieckiego są głównymi aktorami. I to im przypadną medale. W czołówce na bardzo dobrym trzecim miejscu zameldował się jedynie Paweł Tomkiewicz - mińszczanin na co dzień ścigający sie w barwach WKK.
W grupie Mastersów I od początku bardzo dobrze jechał Krzysiek Piętka. Z biegiem czasu wypracowując coraz lepszą pozycję. Świetnie radził sobie z techniczną trasą, a na finiszu ustąpił tylko dwóm zawodnikom z Warszawy. Na koniec rywalizacja w kategorii orlik i elita. Bardzo wysoki poziom, same znakomitości MTB. Niespodzianek nie było, wygrywają liderzy.
Po zawodach miała miejsce uroczysta dekoracja. Jedni uradowani, inni rozczarowani. Ważne, że w tak doborowym towarzystwie mińszczanie nie byli jedynie tłem dla liderów imprezy, a w kilku przypadkach liderom przytarli nosa. Rywalizacja bardzo udana, podobnie jak pogoda. Na podziękowania zasługują żywiołowi kibice, licznie zgromadzeni przy trasie w lesie. Z wyścigu na wyścig Dynamo rośnie w siłę. W tym sezonie kilkakrotnie stali na podium. W Otwocku, Supraślu i Łodzi. Aktualnie Mazovia MTB Maraton w klasyfikacji drużynowej plasuje się na 6 miejscu na ok. 130 rywalizujących zespołów. W najbliższą niedzielę będą ścigać się na maratonie w Piasecznie.

Numer: 2009 20   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *