Mińsk Mazowiecki aktorsko-kabaretowy
W miniony czwartek bez vipowskich zaproszeń, fanfar i zgiełku w mińskim GM-3 przy ul. Siennickiej umotywowani aktorsko i kabaretowo uczniowie pokazali po raz drugi, że śpiewać może każdy, ale tylko nieliczni z maestrią godną sceny. Najlepsi wystąpią 18 kwietnia na naszym festiwalu Mińsk-Etno-Kabaret
Milordy i kleszcze
Do tegorocznego konkursu piosenki aktorskiej i kabaretowej zgłosiło się 13 wokalistów i zespołów z 9 szkół powiatu. Spoza Mińska Mazowieckiego wystąpili gimnazjaliści z Dobrego i Sulejówka, a po dwa zespoły z mińskiej Piątki, ZS im. MSC, Ekonoma i gospodarzy. Tradycyjnie szefem jury był Janusz Sadoch, któremu pomagała Ewa Gańko z Mirosławą Trędą – kierowniczką wojskowego ośrodka kultury.
W szkołach podstawowych jurorzy nie mieli trudnego wyboru, nagradzając pierwszym miejscem Daniela Grzegorka z SP-5, który z zespołem Impresja śpiewał o Monice, córce ratownika. Bardziej kabaretowo wypadła grupa Między Nami z Dąbrówki, która pokusiła się o interpretację hitu Ani Mru Mru o samotnym rolniku w dolinie.
Gimnazja doczekały się wszystkich medalowych nagród. Za „Adios, pomidory” Joanna Wilga z GM-3 dostąpiła brązu, a za „Milorda” Edith Piaf osrebrzyła się Alicja Bąk z Macierzanki. Jednak zwyciężyli sulejówczanki – Wiktoria Sygowska, Angelika Całun oraz Irena i Zuzanna Gulewiczówny, interpretując „Odrażającego draba” z Kabaretu Starszych Panów.
W grupie szkół średnich nagrodzono tylko dwa zespoły, ignorując występy dwóch grup z Ekonoma, choć zarówno duet Agnieszki Olszewskiej z Martą Legat jak i trio Sparking Ladies (Marta Woźnica, Milena Domańska, Dorota Makos) przygotowały udaną scenografię – szczególnie do Moulin Rouge. Jednak jury wyżej oceniło warstwę wokalną występów, która też nie była mocną stroną zespołu Mechanik Gajs z Łukaszem Wójcikiem, Michałem Grzesińskim i Maciejem Borucem.
Za to Oliwia Karpińska z Mileną Ziemborak popisały się w numerze Laskowika o balandze w wolnej chacie z mocnym akcentem gaśnięcia światła i pytaniem – jak to się robi.
Klasą dla siebie był zaś klasyczny skład (również z ZS im. MS-C) trzech tenorów – Jerzego Pielichowskiego, Michała Wąsowskiego i Michała Murawskiego, którzy za Kabaretem pod Wyrwigroszem pokazali, jak się wyrywa kleszcza z operową fantazją (vide - okładka). Otrzymali zasłużenie długie i głośne brawa, choć ich galowy występ obejrzała tylko garstka cierpliwych. Ta deprymująca maniera opuszczania imprezy przed galą laureatów jest wciąż niezwalczoną zmorą organizatorów. Półgodzinne obrady jury po tylko 13 przesłuchaniach również nie są tolerowane przez wszystkich.
Jednak najważniejsze, że festiwal stworzony przez Monikę i Stanisława Halagierów wciąż trwa, dostarczając corocznej radości w końcówce smutnego postu, a nam - artystów do gali Etno-kabaretonu. W tym roku na sobotę 18 kwietnia zapraszamy swojskie Między Nami, Alę Bąk z Milordem , duet Karpińska-Ziemborak z balem bez starych, Sparking Ladies z Moulin Rouge, tercet z Sulejówka z drabem i trzech tenorów z... kleszczami.
PS. Proszę opiekunów zaproszonych zespołów o kontakt – 608 410 762
Numer: 2009 14 Autor: J. Zbigniew Piątkowski

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ