Koniec karnawału to okazja do zapustnych balów, zabaw i radosnych koncertów. W niedzielę 22 lutego pierwszy raz na scenie kina Światowid zagrała Miejska Orkiestra Dęta i… największa w Mińsku Mazowieckim widownia wypełniła się po brzegi, co zdarza się tylko podczas występu gwiazd o krajowej sławie lub wyświetlania kasowego filmu
Dęta w kinie

Rozłożyli się na płytkiej scenie kina szerokim wachlarzem, a i tak zabrakło miejsca na część zestawu perkusyjnego (dwa wielkie bębny) i pulpit dyrygenta Marcina Ślązaka, który miał jednak dość miejsca, by wszystkich widzieć i słyszeć.
A gdy spojrzał na widownię, nie zobaczył wolnych foteli. Później się przyzna do obaw o frekwencję, bo przecież kino na 300 miejsc to nie to samo co o połowę mniejsza sala w szkole artystycznej.
Pełne zadowolenie z aktywności rodzin muzyków i fanów orkiestr dętych rozluźniło dyrygenta, który na początek zapowiedział gorącą sambę Brasil, choć za drzwiami było kilka stopni poniżej zera, a poczucie zimna wzmagał ostry wiatr. Nikt się rozebrał ani też nie zatańczył, więc Ślązak zarządził wiązankę serialową
z melodiami Klossa, Dyzmy i Wołodyjowskiego.
Wnet przyszedł czas na tanga. Najpierw trochę nerwowo wyśpiewany przez Zofię Noiszewską szlagier opuszczonej Alicji Majewskiej, o dalekich mężczyznach i czekających (wiernie) kobietach, a po nim ulubione przez dyrygenta argentyńskie tango Astora Piazzolli.
O ile pani Zosia weszła na scenę po krześle, o tyle młodsza Kinga Szaniawska wolała nie ryzykować naruszenia wąskiej spódnicy. Za to jej „Order the Rainbow” i nowy szlagier
z lat trzydziestych XX wieku – „Ada to nie wypada” wreszcie rozgrzały publiczność. Niestety, to był już prawie koniec trwającego niecałą godzinę koncertu, który Marcin Ślązak zakończył kołysaniem błękitnych świateł księżyca.
I to by było na tyle – jak mówił wieszcz mniemanologii stosowanej – gdyby nie Wanda Wasilonek, która korzystając z tak obfitej frekwencji namawiała melomanów na pomoc będącej w śpiączce Ewelinie Sokół. Przypomniała, co się stało mińszczance, i o nadziei matki na wybudzenie i koniecznej pomocy finansowej, by w tym dniu miała zdrowe ciało. Nie wszyscy byli przygotowani na wrzucenie do puszek darczyńczego grosika, ale kto miał, na pewno nie żałował.
Nie żałował też godziny z orkiestrą dętą, choć niedosyt pozostanie aż do następnego spotkania. Warto przy okazji przypomnieć, że aktualny skład MOD to: flety - Marta Sosińska, Krzysztof Bakuła; klarnety - Janusz Komuda, Bartłomiej Łuszczyk, Daniel Wiśniewski, Michał Rokicki, Andrzej Rogala, Renata Janiszewska; trąbki - Sławomir Tkacz, Jacek Janiszewski, Michał Struś, Rafał Gańko, Jacek Wiśniewski, Dariusz Sobolewski, Roman Słowik, Marek Szmelkowski; puzony - Lech Kowalski, Piotr Skała, waltornia - Mateusz Olejnik, euphonium - Jan Czerwiński, Daniel Dudziński; tuba bass - Dariusz Zych, Edward Bakuła, saksofon alt - Aleksander Dyrkacz, Ryszard Sitnicki, Kamil Kędziora, saksofon tenorowy - Marian Grzanka, Robert Chłopik; saksofon barytonowy -Kazimierz Roman; bass elektryczny - Dariusz Glanas; instrumenty perkusyjne - Tatiana Żarek, Zigniew Noiszewski, Wiktor Komorzycki, Jakub Dmowski, Marcin Widz.
Numer: 2009 09 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ