Psy gryzą mińszczan

Z policyjnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku pogryzienia przez psy były incydentalne. Wszakże przeciwko kilku osobom skierowano wnioski o ukaranie do sądów grodzkich, lecz nikt z pogryzionych nie doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Tylko w jednym przypadku nie ustalono właściciela czworonoga, który ugryzł mieszkańca Mińska. Teraz jest drugi przypadek, ale ten mógł się skończyć tragicznie, gdyby wybawca choć chwilę się zawahał

Jak kawał mięsa

Psy gryzą mińszczan / Jak kawał mięsa

Do zdarzenia doszło w piątek 13 lutego tuż po godzinie 17.00 na parkingu osiedlowym przed blokiem 1D przy ulicy 1 PLM w Mińsku. Było już ciemnio, gdy 10-letni bliżniacy Aron i Natan Nowiccy wracali ze sklepu, niosąc chipsy i colę. Wybrali się po zakupy sami, choć wiedzieli, że ich matka, Maria Żelazowska zaraz wróci do domu. Zajęci rozmową niczego nie widzieli ani nie słyszeli, gdy nagle wielki pies rzucił się na Arona.
- Szarpał nim, jakby rozrywał kawał mięsa. Zachowywał się jak wściekły – opowiada jedna z mieszkanek osiedla, która akurat stała przy trzepaku. Obaj chłopcy wrzeszczeli jak opętani – Natan ze strachu, a Aron z bólu, bo pies rozszarpywał mu lewy policzek. I wtedy zjawił się ten starszy chłopak z osiedla, który bez namysłu odciągnął psa od braci. Na tyle skutecznie, że bestia stchórzyła.
- Policjanci prowadzą postępowanie w sprawie o wykroczenie, popełnione przez nieznaną osobą, która nie zachowała nakazanych przez prawo środków ostrożności, związanych z trzymaniem zwierzęcia. Policji zależy na wyjaśnieniu tej sprawy i odnalezieniu zarówno właściciela jak i psa, który zaatakował chłopca. Z ustaleń policjantów zdobytych w dniu pogryzienia wynika, że był to duży pies, o umaszczeniu szaro-brązowo-czarnym, z dłuższą sierścią – wyjaśnia Daniel Niezdropa, rzecznik prasowy mińskiej policji. Już w dniu, w którym doszło do pogryzienia, funkcjonariusze sprawdzili kilku właścicieli psów mieszkających w sąsiednich blokach, jednak do tej pory żadne zwierzę nie zostało rozpoznane.
Rany Arona natychmiast zszył chirurg, ale czekają go zastrzyki przeciw wściekliźnie. W niedzielę jego twarz pokryła opuchlizna, więc matka boi się zakażenia i powikłań.
Policjanci apelują do wszystkich osób, które mogły widzieć moment, w którym pies ugryzł dziecko, o osobisty kontakt z rewirem dzielnicowych  przy ulicy Piłsudskiego 44, bądź też telefoniczny z oficerem dyżurnym pod numerem (025)759 72 00 lub 112 i 997. Sprawę prowadzi dzielnicowy Andrzej Kowalski, z którym można kontaktować się bezpośrednio pod numerem telefonu 600 997 005.
Sprawa jest w toku, a policji zależy na każdej ważnej informacji. Funkcjonariusze sprawdzą wszystkie sygnały od mieszkańców.

Numer: 2009 08   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *