Drodzy Czytelnicy

Coraz częściej otrzymujemy listy, w których autorzy domagają się referendum. - W Sopocie po aferze sam prezydent wystąpił z propozycją weryfikacji wyborczej, a w Mińsku Mazowieckim wciąż nic się nie dzieje. To co, Grzesiak gorszy od Karnowskiego? – pytają nasi czytelnicy, udowadniając przy okazji, że afera basenowa to jeszcze większy przekręt i wstyd niż sopocka z mieszkaniami. - Zaczekajmy do sesji absolutoryjnej, może radni coś wymyślą – radzimy, ale bez większego przekonania

Zanim dojrzeją

Drodzy Czytelnicy / Zanim dojrzeją

O oszczędzaniu jeszcze niedojrzałych owoców uczyliśmy się na lekcjach religii. Już w ósmej klasie nasz proboszcz namawiał nas do czekania, aż dojrzeją, bo zielone są twarde i gorzkie. No i szkoda naszej młodości, gdy na świat przyjdą niechciane dzieci. Gdy skończył, raptownie wpadał w drzemkę, a my pytaliśmy o przyczyny tej niemocy.
- Cukrzyca czy gospodyni? – wypalił kiedyś drugoroczny Szymek, a cała klasa parsknęła śmiechem, choć nie wszyscy pojęli, co jest grane. Proboszcz natychmiast wsiadł do Malucha i odjechał. Jakiż to był niewinny żart w porównaniu do dzisiejszych szkolnych ekscesów. Po Toruniu z koszem na śmieci na głowie nauczyciela przyszły Ryki, a przecież nie każdy wyczyn rozwydrzonych małolatów ktoś sfilmuje, a potem puści w internet na pożywkę mediów i ku śmiechu gawiedzi.
Szefa klubu PiS nie trzeba potajemnie obnażać, on to robi sam na forach publicznych. Ostatnio wytarł sobie gębę biznesem, za to – również publicznie – sponiewierał go milioner Marek Golinewski, prezes Business Center Club.
Kiedy z polityka wychodzi mały człowiek o mentalności naiwnego populisty to jeszcze nic. Granda zaczyna się wtedy, gdy dochodzi on do władzy. I w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że ten posądzony o łapczywość biznesmen cały czas go finansuje ze swoich podatków.
Dlatego od zawsze uważałem, że każdy, kto chce rządzić ludźmi i w ich imieniu, powinien przejść test inteligencji biznesowej.
A najlepiej się sprawdzić, prowadząc własną firmę. Nawet najmniejszą, ale na swój rachunek. Może wtedy byłoby więcej trzeźwo myślących Palikotów, którzy aplikują swoim kolegom bez doświadczenia biznesowego groteskowy spektakl prawdy.
Wnet taką prawdę poznają pocztowcy, gdy za każdy niedostarczony o czasie produkt zapłacą z własnej kieszeni. Tak samo winien płacić każdy urzędnik, który gnębi (z głupoty lub chamstwa) petentów. Wielu z nich nie pomoże ani ISO, ani kontrole, ani też skargi. Identycznie jak pisowcom nie pomoże nowy image. Wystarczy patrzeć i słuchać, by nie mieć złudzeń!
Miłe rozczarowania są jednak wciąż potrzebne. Pierwsze z nich to dojrzałość sądu, który za topless nie wsadza do więzienia, licząc na moralny rozsądek społeczeństwa. Wielką przyjemnością były także mroziańskie targi ślubne w kontekście imprezy jak najbardziej kulturalnej. Ale tu satysfakcja miesza się ze wstydem, bo przecież taka impreza powinna się odbyć nie nad Trytwą, a nad Srebrną. No tak, ale Magdalena Sulich jest dyrektorką centrum kultury w Mrozach, a nie w Mińsku.
A Krzysztof Boruta, który kolęduje już na całym Mazowszu, stał się wcieleniem konsekwencji. Upartych Podlasiaków mamy tutaj więcej, ale o nich przy innej okazji.
Teraz czas na zimowe wyznania miłości. To z okazji walentynek, które choć amerykańskie, przyjęły się nad Wisłą jak – nie przymierzając – stonka czy angielszczyzna.
Jeśli już tak się stało, to prosimy naszych czytelników o krótkie historie miłosne, niekoniecznie ze szczęsliwym zakończenim. Przyrzekamy, że je opublikujemy. Czekamy również na życzenia
i wiersze z sercem w głównej roli. Można przysyłać pocztówki, listy lub e-maile. Byleby szybko, bo numer walentynkowy kończymy we wtorek 10 lutego.

Numer: 2009 06   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *