Grała szesnastka

Do decydujących rozstrzygnięć doszło w minioną niedzielę w turnieju halowym o puchar starosty mińskiego i komendanta żandarmerii wojskowej. Szesnaście zespołów awansowało do fazy pucharowej, rozegrano dwie rundy oraz mecze pocieszenia, a na brak emocji nikt nie mógł narzekać

Horror u żandarmów

Grała szesnastka / Horror u żandarmów

Pojedynki pierwszych czterech par, w których spotkały się mniej silne zespoły, miały okazać się tylko przedsmakiem tego, co zaplanowane było na później, czyli pozostałych, silniejszych drużyn, w tym ekip Kartoniarzy oraz mińskiej Mazovii. Jednak nieliczną garstkę widzów spotkało miłe rozczarowanie, gdyż wszystkie mecze były równie emocjonujące.
Już pierwszy z nich, Wetzela Duchnów z 36 SPLT zakończył się bezbramkowym remisem, więc o wyłonieniu zwycięzcy musiała zadecydować seria rzutów karnych. Zwyciężył w nich 3:1 zespół z Duchnowa. W drugim meczu 1/16 finału Colgate Palmolive Halinów zmierzył się z Herkulesem Nowe Osiny. Drużyna z Halinowa wygrała 2:0.  W trzecim spotkaniu 23 Baza Lotnictwa Transportowego pokonała Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej 4:2, co było niemałą niespodzianką. Spotkanie Czarnych z drużyną Partnera zakończyło się zwycięstwem miejscowych 3:0, ale chyba nie mogło być inaczej, skoro w zwycięskiej ekipie bronił najlepszy bramkarz kategorii Open turnieju „Co słychać”. W kolejnych pojedynkach Korsarze zmiażdżyli drużynę Zakładu Poprawczego Mrozy 8:1, a TLC Mińsk Mazowiecki uległ zespołowi ze Stanisławowa 2:5. Jeden z faworytów, czyli Kartoniarze, rozgromił Mazowieckie Mosty 6:0, a w ostatnim spotkaniu 1/16 Mazovia uporała się z Kopernikiem, wygrywając nie bez problemów 4:1.
W 1/8 finału emocje sięgnęły zenitu. Pojedynek Wetzela z Colgate Palmolive rozstrzygnął się na korzyść tych pierwszych dopiero w rzutach karnych (3:2). Partner pokonał 23 Bazę 4:2, a mińscy Korsarze wygrali z ekipą Stanisławowa 2:1. Jednak prawdziwym thrillerem okazał się mecz dwóch gigantów, czyli Mazovii z Kartoniarzami. Po regulaminowych 20 minutach było 4:4, choć przez długi czas to Kartoniarze dyktowali warunki gry. O wyłonieniu zwycięzcy zadecydowały rzuty karne. Do trzeciej kolejki jedenastek oba zespoły szły łeb w łeb, ale w czwartej fenomenalną interwencją popisał się bramkarz Mazovii, Michał Gawin. Trzeba dodać, że tradycji stało się zadość, gdyż golkiper mińszczan nigdy nie przegrał w konkursie rzutów karnych. Decydującą jedenastkę wykonał Paweł Gałązka i piłkarze Mazovii mogli cieszyć się z awansu.  O obu spotkaniach mińskiego zespołu opowiada Jarek Krajewski:
- Pierwszy mecz, jak zwykle, nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Straciliśmy bramkę w pierwszych minutach, a potem musieliśmy gonić wynik. Na szczęście Kopernik opadł z sił i wygraliśmy. Spotkanie z Kartoniarzami było zacięte. Narzucili nam swój własny styl, graliśmy praktycznie tylko z kontry. Mecz toczył się bramka za bramkę, a my głupio traciliśmy gole i przez to zremisowaliśmy 4:4, zamiast wygrać go bez karnych. A karne jak karne, jeden zadecydował o wygranej.
W 1/4, która odbędzie się 15 lutego, spotkają się zespoły Wetzela i Partnera oraz Korsarzy i Mazovii.
W tak zwanej grupie pocieszenia także wiele się działo. 36 SPLT pokonali Herkulesa 5:3, a Żandarmeria uległa Czarnym z Wólki Czarnińskiej 0:1. Z kolei TLC wygrał z ZP Mrozy 5:2, a Kopernik z Mostami 3:2. W dalszej fazie tej rundy 23 Baza Lotnicza wyeliminowała 36 SPLT, wygrywając 1:0. Colgate Palmolive zapewnił sobie awans po dwubramkowym zwycięstwie nad Czarnymi, Kartoniarze znów wygrali wysoko, pokonując TLC 8:6, a Kopernik odpadł po bezbramkowym remisie ze Stanisławowem, przegrywając w rzutach karnych 3:5.
Do dalszych gier awansował Colgate, który zagra z 23 Bazą Lotniczą oraz Kartoniarze, którzy zmierzą się z reprezentacją Stanisławowa.

Numer: 2009 06   Autor: Iwona Padzik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *