W Halinowie
Spór o przebieg wschodniej obwodnicy Warszawy (WOW) trwa już kilka lat i nie zanosi się na jego szczęsliwe zakończenie. Decyzje sądów administracyjnych działają jak czerwona płachta na byka raz na mieszkańców Halinowa, innym razem na stołecznych wesołowian
Utopiona w sądach

Wiadomo, że Warszawa ma zakorkowany ruch komunikacyjny. Drogowcy chcąc ulżyć stolicy zaplanowali dwie obwodnice po obrzeżach Warszawy. Trasa południowa ma biec przez Ursus, Włochy, Ursynów, Wawer, zaś północno-wschodnia przez Bemowo, Żoliborz, dalej trasą Armii Krajowej przez Drewnicę i Wesołą. W ten sposób zaplanowano pierścień dróg ekspresowych, który rozładowałby ruch na międzynarodowej trasie A-2 „Wschód – Zachód” na odcinku od Konotop w gminie Ożarów Mazowiecki do Konika w gminie Halinów i zapobiegł wprowadzaniu ruchu do centrum Warszawy.
Jednak ciągnące się w nieskończoność protesty, skargi sądowe i procedury biurokratyczne powstrzymują budowę tych tras. Na razie udało się tylko realizować odcinek północny na odcinku do Bemowa. Najtrudniejsza jest sytuacja z odcinkiem planowanej obwodnicy wschodniej do Konika. Oponentami są dwa samorządy - gmina Halinów i obecna dzielnica Warszawy - Wesoła. Za wariantem przebiegu WOW przez Wesołą opowiadał się poseł Czesław Mroczek, a także poseł Marian Piłka i senator Henryk Górski. Burmistrz Halinowa Jolanta Damasiewicz, radni i działacze społeczni zdecydowanie bronią terenu swojej gminy.
Rozpatrując wniosek dotyczący przebiegu WOW minister rozwoju regionalnego Grażyna Gąsicka postanowiła 10 lipca 2007 roku o wariancie III A, czyli przebiegu obwodnicy przez Wesołą. Przeciwko takiej decyzji zdecydowanie protestowali przedstawiciele Wesołej zarówno w rozprawie administracyjnej w Urzędzie Wojewódzkim jak i w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w kwietniu ubiegłego roku. WSA w konsekwencji unieważnił decyzję minister Gęsickiej, jakoby podpis pod decyzją nie wyszedł spod jej ręki. Naczelny Sąd Administracyjny na rozprawie w dniu 13 stycznia 2009 roku uchylił wyrok WSA i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zniknęła wyimaginowana przeszkoda i sąd wojewódzki będzie musiał odnieść się do meritum sprawy, czyli trasy obwodnicy. Jednak czas biegnie – na rozprawę w WSA czekano 10 miesięcy i na ponowną rozprawę w WSA będzie też kilka, a z pewnością to nie koniec sprawy.
Na każdą rozprawę zbiera się tłum ludzi zarówno broniących interesu Wesołej jak i zwolenników Halinowa. Na zdrowy rozsądek nie ma co liczyć – zacietrzewienie jest ogromne, każdy broni swojego nosa. Przykład Wesołej i Halinowa wskazuje na to, że prawo w tym zakresie musi zostać uproszczone. Nie może być tak, że garstka ludu blokuje interesy gospodarcze kraju i naraża społeczeństwo na olbrzymie straty. Póki co, wschodnia obwodnica Warszawy warta miliard złotych wsiąkła w biurokratyczne procedury.
Numer: 2009 05 Autor: Franciszek Zwierzyński
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ