DRODZY CZYTELNICY

I tak oto niespodziewanie mamy karnawał w pełni, a do jego końca jeszcze sześć balowych sobót i przecierpianych niedziel. Tak, czas rozpustnej zabawy bywa niebezpieczny dla portfeli i zdrowia. A gdy do tego dodamy czyhający kryzys, wahające się prądy powietrza i posła Palikota – nawet huczna balanga nie zdoła uchronić nas od kryzysu jaźni, czyli zapustowej smuty. Nie dajmy się zwieść bałamutom, którzy kuszą nas szybkim szczęściem. Róbmy po prostu swoje, marząc czasami  o wiośnie

Smuty zapustowe

DRODZY CZYTELNICY / Smuty zapustowe

Nie mogą nie zacząć od (jak napisałby J. Korwin-Mikke) J.W. posła Najjaśniejszej III RP Janusza Palikota. Nie mogę, bo trudno zrozumieć zachowanie jego kolegów (nawet z macierzystej partii) w kontekście reakcji społeczeństwa czyli ich wyborców. Nie chodzi o to, bym popierał chamskie opinie czy plotki, bo tutaj  - w Mińsku Mazowieckim spotkałem się z nimi oko w oko za sprawą znanego większości doradcy od znieczuleń.
Ale Palikot to całkiem inna klasa, by nie powiedzieć ekstraklasa. Z Palikotem można się nie zgadzać, można z nim dyskutować. Wprawdzie zachowuje się jak pies, który do przesady szczeka, ale wolę takich od potajemnych milczków. Oni gryzą bez ostrzeżenia, a rany są głębokie i nie do zagojenia.
Niech więc pozoranci nie pouczają Palikota o czym powinien mówić, bo jego opinie a nawet przypuszczające pytania nie są pozbawione sensu. A że wywołują zakłopotanie czy nawet wściekłość, to dobrze, bo ludzie zaczynają myśleć w sytuacjach ekstremalnych i kabaretowych. Nie tylko o swoich wybrańcach, ale w ogóle – o życiu.
Takich Palikotów tj. niezależnych, myślących posłów trzeba nam więcej, bo oni są lekarstwem na obłudę i znieczulicę. Wprawdzie gorzkim, ale na pewno przywracającym społeczeństwu zdrowie. I do tego nie do podrobienia.
Nie sposób podrobić także Jerzego Owsiaka. Mimo wcześniejszych ostrzeżeń, że kryzys spowoduje krach publicznych zbiórek, jemu znowu udało się pobić rekord. Jedynym, który mógłby odebrać mu palmę pierwszeństwa jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Ciekawe, co zrobiliby urzędnicy wicepremiera Schetyny, gdyby redemptorysta nie chciał zbierać funduszy na geotermię, a – tak jak Owsiak – na cel społeczny? Sukces wydaje się zapewniony, bo czy można przypuszczać, ze moherowe berety byłyby mniej namolne od młodzieżówek WOŚP. A do tego miałyby pomoc wielu proboszczów, na którą Owsiak nie może liczyć.
Dwie zapustowe smuty mogłyby wypełnić kielich pozornej radości, ale dorzućmy donos szefa NFZ, że 98 procent pieniędzy funduszu zdrowia idzie na płace lekarzy i personelu, a tylko 2 procent na leczenie. Mam tylko nadzieję, że ta proporcja nie dotyczy naszego szpitala. Gdyby było inaczej, co oczywiście jest do zbadania, nie warto nawet marzyć o wiośnie.
Ale warto zostać babcią lub dziadkiem. Z okazji ich święta wybieramy najmłodszych, którzy już doczekali wnucząt. Zgłoszenia opatrzone zdjęciem prosimy przynieść lub przysłać do naszej redakcji najpóźniej do poniedziałku 19 stycznia. Na zwycięzców, oprócz publikacji,  czekają cenne nagrody.

Numer: 2009 03   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *