W ubiegłym roku cieszyliśmy się z rekordu 1300 noworodków, które przyszły na świat w mińskim szpitalu. Ale nawet takie wyczyny są do pobicia, bo oto w 208 roku mamy kolejny – 1412 dzieci. To aż pół tysiąca więcej niż przed dwoma laty
Arka rekordów

Na ubiegłoroczny wynik złożyło się kilka przyczyn. Z jednej strony wciąż działające motywująco becikowe i urlopy, z drugiej - wschodzący w prokreację wyż demograficzny i coraz wyższy poziom życia rodzin. Młodzi małżonkowie powoli zmieniają swój stosunek do liczby dzieci. Wielu z nich deklaruje, że od razu spłodzą wymarzoną liczbę dzieci, by je razem odchować i potem wykształcić. Zresztą wiele małżeństw nie ma zbyt wiele czasu na zastanawianie się, bo sporo obecnych pierworódek to kobiety prawie trzydziestoletnie.
Z ponad 1400 ubiegłorocznych noworodków czternaścioro było bliźniakami i aż 740 płci męskiej. Tym razem to chłopcy pobili liczbowo dziewczęta (o 68), co dobrze wróży polskiej armii zawodowej. W ogóle mamy szczęście do wróżb. Ubiegłoroczna o wycofaniu się polskiego kontyngentu z Iraku (spowodowana przewagą urodzonych dziewczynek) sprawdziła się w stu procentach.
Kiedy rodzi się najwięcej dzieci? Okazuje się, że wiosną i latem, ale rozbieżności w stosunku do jesieni i zimy nie są duże (odpowiednio 330 i 311). Jednak coraz mniej jest porodów naturalnych. W 2008 roku dzieki cięciu cesarskiemu przyszło na świat 397 noworodków tj. prawie co trzecia matka nie mogła lub nie chciała poddać się prawu natury. Nie jest to łatwe, gdy dziecko – jak syn państwa Szczęsnych – waży 5 kg, ale też nie było regułą przy mniejszych płodach. Najmniejszy z nich (ale żywy) ważył tylko 1,3 kg.
Tradycyjnie – oprócz cotygodniowego serwisu noworodków – mamy okazję zobaczyć dzieci szczególne bo naznaczone czasem przełomu lat 2008 i 2009. Jako ostatnia w ub. roku urodziła się Amelka Jerzak z Małego Stanisławowa. Cztery godziny przed północą, ważyła prawie 3 kg i mierzyła 50 cm. Jej mama – Dorota (27 lat) jest biologiem i pracuje jako kontroler jakości w Mińsku, a tata – Radosław (28 lat) jest zatrudniony przez firmę drogową w Warszawie. Amelka jest pierwszym dzieckiem państwa Jerzaków, ale na pewno nie ostatnim. Jeśli urodzi się syn, będzie miał na imię Dominik.
Mają pracę, dziecko więc co teraz? Gdyby mogli, poprosiliby wójta Witczaka o modernizację drogi dojazdowej do ich posesji w Małym Stanisławowie.
Pierwszym tegorocznym noworodkiem był chłopiec - Adrian Kowalczyk z Brzózego. Urodził się 1 stycznia, dwie godziny po północy, ważąc 3,3 kg i mierząc 51 cm. Jego mama – Agnieszka (27 lat) była sprzedawczynią, a tata – Mariusz (29 lat) jest policjantem w stołecznym wydziale ruchu drogowego.
Oboje chcą mieć troje dzieci, ale na więcej też nie będą narzekać. Teraz przydałby się remont ul. Słonecznej, przy której mieszkają. Pan Mariusz marzy też o pracy w mińskiej komendzie, bo chce jak najwięcej czasu poświęcić synowi. Polecamy te marzenia wójtowi Dąbrowskiemu i komendantowi Pergołowi.
Miło również odnotować, że ostatnim mińszczaninem urodzonym w 2008 roku był Miłosz Osiecki (3,45 kg i 54 cm), syn Moniki i Michała a jako pierwsza w 2009 roku mińszczanka urodziła się Maja Palinowska (3,2 kg i 54 cm), córka Anny i Andrzeja.
Sukces demograficzny mińskiego szpitala to zasługa dwóch oddziałów: ginekologiczno-położniczego i noworodków kierowanych przez wybitnych ordynatorów – Marka Florczaka i Halinę Targińską. Są na co dzień skromni, bo praca w ich oddziałach i współpraca między nimi nie wymaga specjalnej promocji. Tak samo, jak dobroć i poświęcenie położnych czy opiekunek noworodków. Ich przełożonymi są Marianna Rokicka i Zofia Główka. Wszystkim za ten noworodkowy wyczyn gratulujemy i dziękujemy.
Numer: 2009 02 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ