Mamy kilka gmin w powiecie mińskim, w których emeryci trzymają się wyjątkowo mocno i zdrowo, a ich liczba wciąż rośnie. Tak jest w Kałuszynie, gdzie nieprzerwanie od wielu lat seniorów z miasta i okolicznych siół skupia Jadwiga Milewska, preferując zabawę zamiast waśni i sporów
Używają życia

Na obchody corocznego święta seniorów kałuszyńscy emeryci wybrali niedzielę 9 listopada. Termin o tyle szczególny, że poprzedzający tylko o cztery dni wyborcze zebranie kół ZERiI z powiatu mińskiego. Ale problemy w zarządzie rejonowym nie zdominowały kałuszyńskiego święta, choć miały w nim swój udział.
Już sam fakt, że wśród mińskiej delegacji zabrakło Ireny Kazimierskiej mógł zdziwić długoletnich członków koła. Mało tego – na czas nie załatwiono emeryckich paczek żywnościowych, a Jadwiga Milewska nie mogła zrozumieć, dlaczego Stefan Karwowski nie chce kandydować na prezesa rejonu.
- Milewska to nie Kazimierska, by ją po gazetach opisywać – odcinała się od sytuacji w Mińsku szefowa kałuszyńskich emerytów, zarządzając składkę po 3 zł na zapłatę za transport i rozładunek produktów żywnościowych dla stu członków koła. Wszyscy bez komentarza poparli przewodniczącą, która w swoisty sposób tłumaczyła, na czym polega sumienna praca społeczna. To nie tylko umiejętność skupiania wokół siebie ludzi, ale też pedantyczna wobec nich uczciwość, szczególnie w kwestiach finansowych.
Nie każdy potrafi przekonać do idei i siebie doświadczonych życiem seniorów. Gdy zawodzi zdrowie, trudno się publicznie cieszyć i bawić. A jednak nie trzeba się poddawać i – jak głosi Milewska - używać życia dopóki nie odmawia ciało wespół z rozumem. Takie postawienie istoty sprawy spodobało się wiceburmistrz Zofii Wołkiewicz, która przypomniała udział seniorów w jubileuszu miasta, a prywatnie podziękowała za wszystkie pozaurzędowe „dzień dobry”.
Wystawione przed kilkoma miesiącami legitymacje dla nowych członków koła również doczekały się spełnienia, czyli wręczenia przez delegację zarządu rejonowego z tymczasowym przewodniczącym, Stefanem Karwowskim w roli głównego celebranta.
Za życzenia emeryci odwdzięczyli się godzinnym występem z nostalgicznymi pieśniami, wierszem Seweryna Olszewskiego o urokach... sklerozy i wcale niesklerotycznymi scenkami z życia codziennego. Wizyta chłopskiego małżeństwa u wójta, czy kuszenie męża pokutującego za nadmiar trunków rozbawiło publiczność do łez, a dumkę o czasie - artyście który nami się bawi i nas odmienia wszyscy powtarzaliby bez końca.
O tym, że Adam Kwaśnik potrafi nadać orkiestrze nie tylko brzmienie ale i atmosferę, wiedzą nie tylko mińszczanie. Teraz mogli się cieszyć kałuszyńscy seniorzy, wymuszając na dyrygencie kilka bisów do tańca. Kałuszynianki mają więcej szczęścia od koleżanek z innych gmin – tutaj seniorów skorych do zabawy jest trochę więcej. Ale to wcale nie znaczy, że w ramach ochrony i dowartościowania zagrożonej płci przekażą im władzę.
A w czwartek przyjadą do Mińska, by współdecydować o wyborze zarządu rejonu. Karwowski im się podoba, ale czy go przekonają do kandydowania mimo danego słowa.. Przyrzekł przecież i to publicznie, że na władzy mu nie zależy, a schedę po Kazimierskiej przejął tylko dla ratowania związku.
Numer: 2008 46 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ