Panie Redaktorze, wiadomo wszem, że nie darzy pan sympatią burmistrza Grzesiaka, ale... jako człowiek inteligenty, mało - redaktor naczelny lokalnego tygodnika, powinien mieć pan obiektywny sąd nad sprawą. Pisze pan, ze burmistrz zignorował ludzi. Po pierwsze manifestacja była nielegalna, po drugie obrażano go wyzwiskami, po trzecie zgromadzeni ewidentnie nie mieli racji. Z kim i w jakim celu miał dyskutować? - pyta w kontekście ostatniej demonstracji nasz czytelnik podpisujący się jako Jan Robak
Slamsowe bydło

Pan Robak twierdzi, że wielu z manifestantów to lenie i bezmyślne dziecioroby żyjące na koszt państwa - Ciekawe, czy gdybym poprosił burmistrza, ten zapłaciłby moje rachunki? – pyta retorycznie pan Janek i sam odpowiada, że na pewno nie! A ich rachunki za czynsz płaci! I jeszcze narzekają.W związku z tym nie jest przekonany, czy z pewnością należy wieszać psy na burmistrzu i komorniku. To właśnie szykanowany komornik wezwał pogotowie do p. Raźniaka, a babcia Robakowa w tym przypadku rzekłaby - jakie życie, taki zgon i miałaby rację.
- Warto poobserwować mieszkańców lokali socjalnych, nim zajmiemy stanowisko w tej sprawie. – radzi nasz respondent. A fakty mówią same za siebie. Poplecznicy p. Ikonowicza to ludzie żyjący na koszt nas wszystkich, zwykłych obywateli, bo im się należy i już!!! Wystarczy ich poprosić, by wymienili, czego dorobili się uczciwą pracą własnych rąk! Nie będą mieli wiele do powiedzenia. Mamuśki prowadzą pociechy do szkoły z papierosem w zębach, tam dzieci dostają bezpłatny obiad, a mamuśki (wciąż z kolejnym papierosem w zębach) czekają 3-4 godziny, aż dzieci skończą zajęcia. Chciałbym zauważyć, że w tym czasie można posprzątać, poprać, ugotować itp., a paczka papierosów kosztuje ok. 8 zł. Na to mają! My w tym czasie pracujemy, a po powrocie do domu i odebraniu dzieci ze szkoły i przedszkola szykujemy obiad, kolację, czuwamy nad odrabianiem lekcji. Te same osoby nie mają natomiast na czynsz i rachunki, za które płacimy my wszyscy. Jak można dopuścić do wielotysięcznych zaległości i jeszcze mieć pretensje do komornika, który wykonuje swoją pracę? Ba, straszyć samobójczą śmiercią - doprawdy, śmiech na sali!
- Mało tego – snuje argumentację pan Jan - lokatorzy zajmujący mieszkania socjalne są często wrzodem na d... normalnych lokatorów. Niszczą wyposażenie budynków, a szkody pokrywane są z funduszu remontowego wspólnot. Czy to normalna sytuacja? Czy chciałby ktoś partycypować w tym procederze? Takich ludzi nawet do baraków nie należy eksmitować, ponieważ tam żyją również spokojni lokatorzy, którzy płacą czynsz i dbają o zajmowane mieszkania. A przecież nawet w barakach jest bieżąca woda, ubikacja. Nie ma co się boczyć! Każdy musi żyć według tego, na co go stać!
Nasz czytelnik twierdzi, że koniecznie trzeba dokładniej zbadać sytuację mieszkań socjalnych i ich lokatorów. Nie mają pieniędzy na czynsz, a życie pokazuje zupełnie coś innego! Jeżdżą samochodami, paradują z komórką przy uchu...To kosztuje! Ikonowicz nie ma prawa ingerować w taki sposób i w takiej sytuacji - nie zna sprawy, realiów itd. Gdyby pomieszkał w sąsiedztwie niektórych socjałów, szybko zmieniłby zdanie! Nigdy więc nie zrozumie i nie pogodzi się z sytuacją, w której rzetelni mieszkańcy muszą znosić - jak kiedyś ktoś napisał - socjalne bydło. Apeluje więc do wszystkich zainteresowanych podobnymi protestami - przyjrzyjcie się sprawie z bliska!!! A może warto zrobić anty-manifestację?
Czemu nie, tylko nie mam pojęcia, gdzie pan Robak wyczytał, że ja popieram takie manifestacje tylko dlatego, że nie lubię burmistrza. Owszem, krytykuję jego posunięcia (vide – basen, drogi, fundusze unijne....), ale czy nieobiektywnie? Zresztą, przeczytajmy: - W miniony poniedziałek pietra miał cały magistrat, przeklinany przez pobudzony do odwetu tłum. Burmistrz do petentów nie wyszedł i popełnił duży błąd. Teraz już obojętne czy stchórzył, czy też zlekceważyć tych biednych ludzi. Fakt, oni też nie są bez winy, ale o wiele łatwiej powiedzieć im o nieodpowiedzialnym dziecioróbstwie, lenistwie i nałogach w gabinecie niż na schodach urzędu. Do tego trzeba trochę odwagi i zmysłu oratora. Na razie Ikonowicz i jego szwadrony sprawiedliwości to betka, ale za nimi mogą pójść inni. I to niekoniecznie pod czerwonymi sztandarami, a po referendalne podpisy. Zrobią to cicho, bez zbytecznego rozgłosu, ale skutecznie.
Tak napisałem tuż po demonstracji i swojej opinii nie zmienię, a nawet pójdę dalej. Uważajmy, by to slamsowe bydło – jak niektórzy nazywają ubogich - nie zaczęło zagrażać interesom tzw. normalnych obywateli. By tak się nie stało, trzeba dać im wreszcie wędkę, a nie wciąż podrzucać stęchłe ryby. A co robią od 20 lat mińskie władze? Gdyby nie prywatny biznes, Mińsk Mazowiecki wyglądałby jak w czasach schyłkowego PRL-u.
Numer: 2008 43 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ