Mieszkańcy ulicy Traugutta przy skrzyżowaniu z ulicą Zgoda - protestują! Okazują niezadowolenie, piszą listy do samego burmistrza i wykłócają się z przedstawicielami Urzędu Miasta
Niewdzięcznicy!
Usiłują walczyć z władzami w sytuacji, kiedy z wyboistego wąwozu nareszcie robi się tam przyzwoitą miejską ulicę. Czy oni kapryszą? Oni wiedzą czego chcą. W tej fazie realizacji można jeszcze wiele zmienić, można zacząć się liczyć z uzasadnionymi prośbami ludzi. Pierwsza prośba - to jednakowo wąskie, ale za to po obu stronach chodniki dla pieszych na odcinku ul. Zgoda do torów. Tam od parkanu do parkanu jest 8 m. Na jezdnię podobno wystarczy 6. A więc 1-metrowym chodnikiem wszyscy się zadowolą. Jakiś mądrala z urzędu miasta powiedział im: - Nie chcecie oddać tego metra ogródka pod oknami, to nie będzie po tej stronie chodnika! - Ale tam od parkanu do ściany budynku, jest właśnie tylko ten jeden metr przestrzeni, okna są dość nisko (nie jak w blokach) i przechodnie będą mogli opierać się o parapety. Drugi problem to brak w krawężnikach jakiegokolwiek podjazdu dla wózka, nawet na skrzyżowaniu. W tej okolicy starszych i chorych ludzi będzie tylko przybywać. Jest jeszcze skarga na partaninę. Wjeżdżając na posesję nr 7 każdy samochód ma szansę na oberwanie sobie tłumika. Podjazd jest zrobiony pod tak dziwnym i różniącym się od pozostałych kątem! Może robił go astygmatyk? Ulice wszak buduje się nie tylko dla wyglądu, ale przede wszystkim dla ludzi, którzy przy nich mieszkają. (bak)
Numer: 2003 37
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ