Konkurs na dyrektora MDK

- Pracownicy Mińskiego Domu Kultury w Mińsku Mazowieckim wyrażają bardzo pozytywną opinię na temat pracy dyrektor Elżbiety Kalińskiej w czasie trwania jej kadencji w latach 2003-2008 – głosi oficjalne pismo 19 osób zatrudnionych w MDK. Nie podpisały go dwie plastyczki – Elżbieta Dunajewska i Hanna Markowska. Powód był jasny – jedna z nich chciała spróbować swych szans w konkursie na stanowisko dyrektora i wkrótce okazało się, że z powodzeniem...

Wygrała Markowska

Konkurs na dyrektora MDK / Wygrała Markowska

List pracowników MDK nie dotarł do komisji konkursowej. 26 czerwca w biurze podawczym powiedziano im, że nie ma takiego adresata, choć burmistrz ogłosił konkurs tydzień wcześniej. Najwyraźniej pięcioletnie dokonania Kalińskiej nikogo nie interesowały, choć pracownicy piszą o jej wysokiej sprawności, inwencji i merytoryczności. Poza tym stworzyła zgrany i zdyscyplinowany zespół, dla którego była życzliwa i wyrozumiała, ale też konsekwentna i inspirująca. Słowem – Kalińska to świetny menadżer kultury i... powinna nadal kierować MDK. Tego już pracownicy nie napisali, by nie przeszarżować.
- Nie chcieliśmy sugerować się opiniami pracowników, bo interesowała nas przede wszystkim przyszłość MDK jako zespołu płacowo-parkowego – tłumaczy swoje działania przewodniczący komisji konkursowej, wiceburmistrz Witold Koseski. Poza tym uważa, że wymiana większości pracowników podczas 5-letniej kadencji oraz zwolnienie w ostatnich miesiącach kilku kluczowych instruktorów daje do myślenia.
Oprócz Koseskiego w komisji zasiadło 6 osób – Andrzej Ryszawa z UM, radny Robert Gałązka, pianistka Paulina Rzewuska z MSzA, bibliotekarka Elżbieta Sieradzińska, Krzysztof Olszewski z MCKiS oraz Jan Kaczorek związany najdłużej z MDK akustyk i gitarzysta. W poniedziałek, 7 lipca komisja zweryfikowała dokumenty kandydatów i zaprosiła ich na indywidualne przesłuchania.
Wszystko dokonało się w czwartek, 10 lipca od 10.00 do południa. Każdy z czworga aspirujących na stanowisko dyrektora mińskiego MDK miał pół godziny na przedstawienie siebie, swoich planów i odpowiedzi na pytania komisji. Szli według alfabetu, a więc pierwsza Elżbieta Kalińska, za nią Hanna Markowska, a po mińszczankach Tomasz Struzik – wicedyrektor ośrodka kultury w Wesołej i siedlczanka Bożena Wojciuk, choreograf zespołu „Chodowiacy”. Opowiadali głównie o kreacjach kulturalnych, ale przewodniczącego Koseskiego interesowało, jak poradzą sobie z całym kompleksem tj. 23 ha parku i 3 ha wody.
Tutaj błysnęła Markowska, proponując powołanie swego zastępcy w roli zarządzającego logistyką całego zespołu. Elżbieta Sieradzińska zaskoczyła wszystkich kandydatów pytaniem – co zrobią, gdy rada miasta zlikwiduje MDK w dzień po ich powołaniu? Odpowiedzi były różne – od prywatyzacji, powołania fundacji do próśb, by jednak radni zmienili decyzję.
- Nikt jednak nie powiedział, że samorząd nie może zlikwidować jednostki kultury z dnia na dzień – śmieje się wiceburmistrz Koseski. Gdyby kandydaci znali prawo, to wiedzieliby, że na taki antykulturalny gest trzeba czekać pół roku, jeśli wcześniej wojewoda w ogóle nie zakwestionuje uchwały.
Przewodniczący komisji nic nie wie o naciskach personalnych, czy – jak twierdzą zwolennicy Kalińskiej – politycznych. Plotką więc jest, że wybór Hanny Markowskiej, która swego czasu startowała do samorządu z poręki PiS-u, to cicha umowa między burmistrzem Grzesiakiem, a przewodniczącym Leonem Jurkiem, który za to stanowisko obiecywał wytrwanie w koalicji.
- Burmistrz niczego nie sugerował, nawet nie widział dokumentów kandydatów – wyjawia Koseski.
Ale to w rękach burmistrza jest powołanie dyrektora MDK. Nikt nie ma złudzeń, że będzie nim Markowska, ale niekoniecznie na całą, 5-letnią kadencję. Z informacji zbliżonych do magistratu wynika, że na rok, maksymalnie dwa lata. Wyjeżdżając do Francji, burmistrz wezwał zwyciężczynię konkursu i poprosił, by się nie martwiła. Na pewno przed 1 sierpnia zdąży z podpisaniem umowy.
Sama Markowska nie mogła uwierzyć, że wygrała 5:2 z Kalińską, ale dopóki nie będzie miała w ręku umowy, nie chce o niczym mówić. Nawet o zadaszeniu amfiteatru, na które już się zgodził konserwator zabytków. Zależy nam na tym szczególnie, bo IV Festiwal Chleba już w połowie września. – Trzeba najpierw sprawdzić kasę MDK – mówi rezolutnie Markowska. Oby tej rzeczowości i... szczerego uśmiechu nie zabrakło jej w roli menadżerki mińskiej kultury.

Numer: 2008 29   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *