Rocznice to nie tylko czas podsumowań, ale i refleksji o przyszłości. Można o niej mówić wprost lub symbolami. Dzieci, nauczyciele i dyrektor Irena Kielak mają dziś jedno marzenie – przeprowadzkę do nowego budynku szkoły. Mimo starań nie udało się jej wybudować na rubinową rocznicę, więc może uda się na złotą. Nie wszyscy jednak wierzą, że specjalna szkoła zyska równie specjalne względy starostwa i rady powiatu
Rubiny specjalne

Od 1968 roku, kiedy to utworzono klasy specjalne w Dąbrówce i u Sawickiej (SP-4), przenosili się kilka razy. Najpierw do samodzielnego baraku – internatu Ekonoma przy Kościuszki 28, a już za dyrekcji Ireny Kielak (od 1971 roku) stałego miejsca nie mogła znaleźć specjalna zawodówka, choć to właśnie ona miała największe wzięcie na wschód od Warszawy, przygotowując do pracy kucharzy i krawców. Właśnie na lata 1980-2000, a więc okres istnienia województwa siedleckiego, przypada rozkwit mińskich szkół specjalnych, które wtedy kształciły ok. 300 uczniów – nawet z Łosic, Łukowa i Białej Podlaskiej. Pomagało im wszystko – od nowocześnie wyposażonych pracowni, po nauczycieli, którzy system edukacyjny oparli na koncepcji patrona szkoły, Janusza Korczaka. Rozwój ośrodka wydawał się więc niezagrożony, ale do czasu przejęcia szkoły przez starostwo, które preferowało opuszczone przez kuratorium szkoły średnie. Po zmianach administracyjnych malała również liczba chętnych, by obecnie zatrzymać się na 110 uczniach, z których 42 mieszka w internacie, a 14 ma skierowania sądowe. To właśnie dla nich ośrodek jest rodzina zastępczą, organizując im święta, wyposażając w odzież i wożąc do lekarzy.
- Naszym wspólnym domem jest szkoła – śpiewają w swoim hymnie mińscy wychowankowie następców Korczaka. To nie slogan, co udowadniają nie tylko u siebie. To dla nich powstała „Koniczynka” – stowarzyszenie zbierające środki na akcje pozalekcyjno-integrujące, a sami stworzyli muzyczną „Niespodziankę” i teatralne „1001 drobiazgów”.
- Wiemy, że pan starosta i rada powiatu myślą o poprawie naszej bazy lokalowej – mówiła podczas gali dyrektor Irena Kielak, a wizualnym symbolem tych marzeń była odsłonięta przez uczniów makieta nowego gmachu szkół specjalnych. Nie skrzydło w Ignacowie, a w Mińsku Mazowieckim i najlepiej wśród brzóz przy ul. Stankowizna. Oprócz swych marzeń lokalowych, pokazali również fotograficzną historię placówki, krakowiaka, krótką trawestację baśni o Kopciuszku i aż dwukrotnie wykonany przebój „40 lat minęło” do własnych słów, które również opisywały uroki nowej szkoły.
Mimo niejasnej przyszłości SOSzW, na jubileusz ściągnęło wielu gości – od sponsorów i przyjaciół ośrodka, przez dyrektorów szkół, rodziców, po starostę Tarczyńskiego, Edwarda Plocha z biura posłanki Wargockiej i posła Czesława Mroczka.
Wszyscy gratulowali osiągnięć, życzyli rozwoju (wraz z nową szkołą) i wręczali kwiaty. Starosta dodatkowo nagrodził z okazji 40-lecia trzy panie – Irenę Kielak, Marię Ostaszewską i Bogusławę Moryc, a sama dyrektorka uhonorowała pracę Ewy Gierat, Marzeny Gałązki, Marzeny Bartnickiej, Elżbiety Markowskiej, Marioli Kowalczyk, Renaty Kmiecik, Małgorzaty Laskowskiej oraz trzech panów – Artura Gałązki, Krzysztofa Popisa i Grzegorza Lacka.
Były też nagrody specjalne – medale Janusza Korczaka – przyjaciela dzieci. Werdykt komisji wzbudził trochę emocji, bo uznano, że właśnie podczas rubinowego jubileuszu otrzymają je tylko osoby ściśle związane z ośrodkiem – Irena Kielak, Krystyna Sadecka, Anna Nagraba, Augustyn Kmiecik, Grażyna Jałocha i Mirosława Łypaczewska.
- Mogłabym długo mówić o pracy i sukcesach naszej placówki – sumowała 40 lat dyrektor Kielak. To prawda, ale najbardziej widoczne efekty pracy 38 wychowawców to publiczne prezentacje dorobku kulturalnego ośrodka. Nie ma konkursu, wystawy czy pikniku, na których by nie było uczniów SOSzW. Zanim wejdą w dorosłe życie, już teraz muszą uwierzyć w siebie. Muszą ufać, że ich specjalność jest specjalna, czyli podobna do zdolności rówieśników uczących się w zwykłych szkołach. Gdy tańczą, śpiewają czy rysują - też myślą o podróżach, przyjaźni i miłości, a jeśli górnie marzą, zawsze jest szansa, że coś się spełni.
Numer: 2008 24 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ