Oto mamy środek sezonu w kalendarzu startów kolarskiej grupy Dynamo Pak-Plast Mińsk Mazowiecki. Kilka wyścigów jest już historią. Jak to zwykle bywa, jedne z nich wypadły lepiej i będą długo rozpamiętywane, inne były bolesnymi porażkami, ale właśnie na tym polega urok sportu. Tak wiele w nim niespodzianek, tak dużo rozczarowań, jak i miłych chwil
Dynamo na rozjazdach

Dla mińskich kolarzy bardzo pracowity był ostatni majowy weekend 22-25 maja. W tych dniach odbyły się równolegle dwie imprezy, jednak bardzo od siebie oddalone. Nie sposób znaleźć się jednocześnie na maratonie w Supraślu (Podlasie) i na MTB Trophy w Istebnej (Beskid Śląski). Tak więc po raz pierwszy reprezentanci mińskiego klubu musieli rozdzielić siły, aby pokazać się na obu tych imprezach. Supraśl to Puszcza Knyszyńska, która została „objechana” w zeszłorocznym maratonie, gdzie Dynamo już startowało, więc teren jakby znany. W tym roku było chłodno i mokro, ale chłopaki spisali się dzielnie. Wystartowali: Kunka, Szczepaniak (Giga - 86 km), Majszyk, Chądzyński i Bartoń (Mega - 56 km), Borucki (Hobby - 23 km). Wyniki: www.dynamo.yoyo.pl.
Druga z weekendowych imprez to szerokie wody kolarskiego świata. MTB Trophy jest międzynarodowym wyścigiem składającym się z czterech etapów. Trasa biegła przez Polskę, Czechy i Słowację. Zawodnicy z całej Europy, świetna organizacja, wielka pompa! Określenie „pompa” dotyczy organizacji imprezy, a nie warunków pogodowych, gdyż tutaj należałoby użyć ostrzejszych i dosadniejszych określeń. Wystartowali: Piętka, Kurdej, Tomkiewicz, Proniewicz (wyniki i fotogaleria: www.dynamo.yoyo.pl).
W ostatnią upalną niedzielę – 8 czerwca cała Polska była mocno podekscytowana. Tego dnia polscy piłkarze mieli zaprezentować się po raz pierwszy na Euro 2008, a poza tym w Kanadzie startował Robert Kubica. To dwa wystarczające powody, żeby na własnym aucie zatknąć biało-czerwoną flagę lub nałożyć koszulkę z orłem na piersi. Jednak tego upalnego ranka (o 8.00 - 24 st.C) mińscy kolarze udali się do Żyrardowa, gdzie w swoich żołto-niebieskich trykotach stanęli na starcie maratonu z cyklu Mazovia MTB Maraton.
Trasa w Żyrardowie to istna patelnia ze względu na ukształtowanie terenu (płasko aż przykro) oraz na znikome ilości lasu, który jest niczym oaza cienia dla rozgrzanych słońcem zawodników. Dynamo wzmocnione liczebnie m.in. przez doświadczonego maratończyka Pawła Chlebickiego pewnie ruszyło do boju po kolejne punkty w generalce. Na dystansie Giga - 90 km najszybszy z naszych był Krzysztof Piętka, a Jacek Tomkiewicz - na Mega - 45 km. Oprócz nich pojechali: Proniewicz, Kurdej, Bartoń i Szczepaniak. Tradycyjnie bardzo dobrze pojechali najmłodsi zawodnicy mińskiego klubu startujący na dystansie Hobby - 25 km: Kamil Borucki i Konrad Murawski świetnie poradzili sobie z rozgrzaną słońcem trasą, plasując się na 6. i 7. pozycji.
Po maratonie w Żyrardowie Dynamo plasuje się na 13. miejscu wśród 109 startujących teamów kolarskich, a kolejny maraton z tego cyklu zaplanowano na 22 czerwca w Lublinie.
Tymczasem już w najbliższą niedzielę w pobliskim rezerwacie Jedlina w Mieni odbędzie się druga już edycja „Pucharu Mazowsza XC” w kolarstwie górskim. Impreza gościła już 1 maja w Mińsku. Kto był – wie o co chodzi, kto przeoczył - niech żałuje. Tradycyjnie organizatorem imprezy jest Warszawski Klub Kolarski, a obowiązki gospodarza pełnić będzie tym razem gmina Cegłów. Dynamo oczywiście stanie na starcie między najlepszymi zawodnikami nie tylko z Mazowsza. Trasa dosyć płaska, a więc bardzo szybka. Nie przewidziano na niej znaków z ograniczeniem prędkości, ale wszystkie miejscowe auta z rejestracjami WM... mogą się ustroić w żółto-niebieskie flagi.
Numer: 2008 24 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ